Sandra SPA Pogoń Szczecin to przede wszystkim sprawca największej, jak do tej pory, sensacji tego sezonu PGNiG Superligi. Podopieczni Rafała Białego w pierwszej kolejce pokonali Orlen Wisłę Płock - 26:24.
Od tego czasu wygrali jeszcze trzy spotkania, co przed meczem ze Stalą dawało im 8.miejsce w tabeli z dorobkiem dwunastu punktów. Mielczanie z kolei mieli o jedno "oczko" po stronie zdobyczy mniej i zajmowali 10.miejsce.
Ta bliskość w tabeli była również widoczna na parkiecie. Cała pierwsza połowa to przewaga Pogoni, ale taka, którą kilkoma dobrymi akcjami z rzędu można zniwelować. Szczecinianie największą przewagę osiągnęli po kwadransie (3:7), ale już na przerwę schodzili z tylko jedną bramką przewagi.
Na przebieg pierwszej połowy z pewnością miał również fakt, że już po 12.minutach z czerwoną kartką z parkietu musiał zejść kołowy Stali Kosta Petrović. Tak szybkie "czerwo" pokazuje także to, jak dużo było walki na parkiecie. Tylko w pierwszej połowie sędziowali łącznie wlepili sześć kar dwuminutowych, a na początku drugiej połowy trzy następne.
Początek drugiej połowy to również powrót do trzybramkowego prowadzenia Sandra SPA Pogoni Szczecin. Gości napędzał przede wszystkim były reprezentant Polski Łukasz Gierak oraz doświadczeni Paweł Krupa i Dawid Krysiak. Z kolei Stal mogła liczyć na skrzydłowego Pawła Wilka oraz rozgrywającego Denisa Wołyncewa.
W kolejnych minutach na boisku nadal było bardzo dużo walki, zaangażowania, ale też faulów i kolejnych kar. Do niebezpiecznego zdarzenia doszło w 45.minucie, gdy po gwizdku faulowany został Bartosz Wojdak i przez kilkadziesiąt sekund nie podnosił się z parkietu. Na szczęście wstał z niego o własnych siłach.
Na dziesięć minut przed końcem Sandra SPA Pogoń Szczecin objęła czterobramkowe prowadzenie, budując sobie tym samym solidną zaliczkę na decydujące chwile meczu.
Goście jednak sami skomplikowali sobie sprawę faulami i karami. Najpierw czerwoną kartkę otrzymał Arkadiusz Bosy, a następnie "dwójką" ukarany został Dawid Fedeńczak. Jeśli do tego dołożymy świetne interwencje Gorana Andjelicia oraz skuteczność ofensywną Marka Monczki z rzutów karnych i celne trafienie Łukasza Janysta, to już wiemy dlaczego na 1,5minuty przed końcem był remis po 24.
Stal jednak również skomplikowała sobie sytuację. Raz, że dwukrotnie mielczanie wykonali niecelne rzuty do pustej szczecińskiej bramki z daleka, a dwa, że czerwoną kartę z gradacji kar otrzymał Łukasz Nowak.
W końcówce w lepszej sytuacji byli więc "Portowcy", którzy zachowali więcej zimnej krwi, rzucili dwie bramki, nie stracili żadnej i mogli cieszyć się ze zwycięstwa.
SPR Stal Mielec - Sandra SPA Pogoń Szczecin 24:26 (11:12)
Stal: Andjelić, Witkowski, Wiśniewski - Janyst 3, Wilk 4, Krupa 1, Wojdak 2, Wołyncew 4, Ivanović, Petrović, Krycki 3, Monczka 6, Oliveria 1, Nowak, Chodara, Mochocki, Trener Dawid Nilsson.
Pogoń: Terekhov, Gawryś - Wrzesiński, Gierak 4, Zaremba 1, Krupa 8, Rybski 1, Matuszak, Telenga, Fedeńczak 3, Krysiak 6, Krok, Wąsowski 2, Bosy 1. Trener Rafał Biały.
Czerwone kartki: Petrović, Nowak - Bosy.
"Szpila" i "Tiger" znowu spełniają marzenia
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Nagłe wieści o Janinie i Tadeuszu z "Sanatorium miłości"! Znamy sensacyjne szczegóły
- "Nasz Nowy Dom" czekają spore zmiany! Romanowska nie pomoże już biednym rodzinom
- Tak córka Marty Kaczyńskiej radzi sobie w Korei. Niesamowite, jak się zmieniła [FOTO]
- Prześledziliśmy przemianę włosów Majdana. Było ściernisko, a dziś jest San Francisco