MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Piąta wygrana Łukasza Różańskiego. Nokaut w pierwszej rundzie

LUCI
Łukasz Różański i trener Marian Basiak po walce z Laszlo Tothem.
Łukasz Różański i trener Marian Basiak po walce z Laszlo Tothem. Archiwum Prywatne Łukasza Różańskiego
Dwie i pół minuty trwał pojedynek Łukasza Różańskiego z Laszlo Tothem. Gdy Madziar padł na deski po raz trzeci sędzia przerwał walkę.

Było to piąte zwycięstwo boksera Stali Rzeszów na zawodowym ringu i czwarte, które zakończyło się w pierwszej rundzie. Wyższy i znacznie cięższy (125 kg Węgra przy 112 kg Różańskiego) Toth wydawał się poważnym przeciwnikiem dla rozpoczynającego przygodę z boksem zawodowym Łukasza. Tym bardziej, że dla Węgra była to 35 profesjonalna walka (21 zwycięstw i 14 porażek).

Ring zweryfikował jednak szybko umiejętności Totha. Różański już w pierwszej minucie pojedynku poczęstował rywala mocnymi ciosami, a po kombinacji lewy-prawy sędzia rozpoczął pierwsze liczenie. Dalsza część walki była już egzekucją zawodnika z Węgier. Rzeszowianin się nie patyczkował i posyłał na głowę rywala kolejne ciosy i czego skutkiem był kolejny knockdown. Trzeciego liczenia już nie było, gdy Toth padł po raz kolejny walka została przerwana.

- Niewiele można powiedzieć o tej walce, bo była bardzo krótka. Jestem zadowolony, że wygrałem, ale liczyłem, że będzie mi dane dłużej poboksować. Nie chciałem jednak ryzykować, gdybym nie poszedł do końca, to mogłoby się to na mnie zemścić - mówi Różański. - Dziękuję wszystkim, którzy mi pomagali i pomagają. Wkrótce będę chciał stoczyć kolejną swoją walkę. Być może będzie to 8 kwietnia w Zakopanem.

Zadowolony z postawy swojego podopiecznego był trener Marian Basiak. - Łukasz nie popełnił żadnego błędu w tej walce, ale to nie znaczy, że nie ma już nic do poprawy. Przed nim dużo pracy. Cieszę się, że myśli w ringu i słucha, co się do niego mówi - podsumował szkoleniowiec.

Pojedynek odbył się w Atlas Arenie w Szczecinie, gdzie walką wieczoru było rewanżowe starcie Krzysztofa Zimnocha z Mik’em Mollo. Polak w pełni zrewanżował się na Amerykaninie za porażkę poniesioną niedawno w Legionowie. Zimnoch przez sześć rund dominował w ringu, tak mocno rozbił swojego przeciwnika, że ten nie wyszedł do siódmej rundy. Po tej walce Zimnoch po raz kolejny wyraził chęć pojedynku z Arturem Szpilką.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24