Do pracy w podkarpackich lecznicach nie przyszło dziś w sumie 539 osób. Najwięcej, bo aż 218 w SW w Tarnobrzegu, gdzie ogółem zatrudnionych jest 405 pielęgniarek i położnych. W KSW nr 2 w Rzeszowie L4 przedstawiło 191 osób na 1021 zatrudnionych, a w Mielcu 130 na 488 zatrudnionych.
To oznacza, że protest nie tylko nie słabnie, ale wręcz się nasila, bo we wtorek w tych trzech placówkach nieobecnych było w sumie 351 pielęgniarek. Szpitale pracują w systemie ostrego dyżuru, czyli wstrzymują planowane zabiegi i operacje, a przyjmowane są tylko te osoby, których życie i zdrowie jest zagrożone. Masowo wypisywani są także mniej chorzy pacjenci.
- Mimo tego, system państwowego ratownictwa medycznego działa właściwie, realizowane są przyjęcia do szpitali powiatowych z terenu Podkarpacia i szpitali niepublicznych z terenu Rzeszowa, w tym Pro-Familii, Asklepiosa, Luxmedu - uspokajała wojewoda Ewa Leniart, dziękując tym placówkom za pomoc.
Gościem wojewody była wiceminister zdrowia Józefa Szczurek-Żelazko, która zapowiedziała, że jedzie w teren, by rozmawiać z przedstawicielami związków zawodowych, pielęgniarkami oraz dyrekcją. Jak zaznaczyła, będzie przypominać o tym, jakie kroki w kierunku poprawy warunków pracy i płacy pracowników służby zdrowia już podjęło ministerstwo i jakie są najbliższe planowane zmiany.
- Dialog między pracodawcami a pracownikami w naszej ocenie został zakłócony i nie odbywa się w takiej atmosferze, jak powinien - mówiła wiceminister. - Docierają do nas informacje, że rozwiązania, które już zostały przyjęte przez rząd lub są na etapie projektów nie zawsze są komunikowane, a dyrektorzy nie zawsze korzystają z możliwości prawnych, które mogą poprawić warunki pracy personelu - dodaje.
I podaje przykład opiekuna medycznego, czyli osoby, która mogła być zatrudniona przez dyrektora odciążając w obowiązkach pielęgniarki. Dyrektorzy choć mogli, nie przyjmowali ich do pracy, dlatego teraz mają mieć taki obowiązek. Jak przypomniała wiceminister, w 2015 r. podpisane zostało porozumienie, na mocy którego pielęgniarki dostają rocznie 400 zł dodatkowego świadczenia oraz podwyżkę wynagrodzenia zasadniczego. Zdradziła też, że jutro minister zdrowia ma spotkać się z szefową ogólnopolskiego związku zawodowego pielęgniarek. Poprzednia prób próba porozumienia skończyła się fiaskiem.
Zwolnienia pielęgniarskie pod lupę wziął rzeszowski ZUS. Śledztwo z kolei wszczęła Prokuratura Rejonowa w Mielcu, do której zawiadomienie złożył dyrektor tamtejszego szpitala powiatowego. Śledztwo dotyczy 71 pielęgniarek.
- Poprzez podstępne wprowadzenie w błąd lekarzy co do stanu zdrowia uzyskały zaświadczenia o czasowej niezdolności do pracy. Na skutek absencji osób doszło do bezpośredniego zagrożenia zdrowia i życia nieustalonej liczby pacjentów -powiedział nam prok. Marian Burczyk z PR w Mielcu.
Z kolei radni sejmiku województwa z PO i PSL złożyli wniosek o zwołanie nadzwyczajnej sesji sejmiku na temat sytuacji podkarpackich szpitali.
Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Narożna przeszła poważną operację. Latami ukrywała dolegliwości po porodzie
- Dramat Roksany: przyleciała do teściowej WYNAJĘTYM helikopterem! Oszczędza na własny?
- Pazura wziął kolejny ślub poza granicami Polski. Nikt się tego po nim nie spodziewał
- Michał Szpak w prześwitującej spódnicy. Te widoki trudno zapomnieć