Pieniądze z UE czasem są za łatwe

- Jak Podkarpacie wypada na tle innych województw wykorzystujących pieniądze unijne?
- W tym regionie pieniądze z UE wydaje się głównie na budowę infrastruktury. Z całej Polski wschodniej właśnie Podkarpacie odnotowało najwyższy wzrost gospodarczy. Poprawia się poziom życia obywateli, wyraźnie widać lepszą infrastrukturę, ale gospodarka pozostaje taka, jaka była.

- Potrafimy wykorzystywać dotacje z UE? Po co organizuje się kursy, na których szkoli się np. kilkadziesiąt florystek.
- Jest bardzo dużo projektów nietrafionych. Niestety, niekiedy jest tak, że te pieniądze unijne są za łatwe. I umiejętność ładnego pisania wniosków przeważa nad merytoryczną treścią tego, co się chce zrobić. Te przykładowe kursy się zdarzają. Jeśli wykształcimy kogoś, na którego usługi będzie popyt, to wszystko jest w porządku. Jeśli jednak wydamy pieniądze, rozliczymy kurs i okazuje się, że wyprodukowaliśmy tylko lepiej wykwalifikowanych bezrobotnych, jest to bez sensu. Na szczęście takie kursy i projekty są już marginesem. Problem tkwi w czymś innym. Wydaliśmy pieniądze unijne na rzeczy ważne, ale chyba nie najważniejsze.

- Czyli dofinansować przedsiębiorców zamiast budować drogi? Teraz jest taka okazja: perspektywa finansowa na lata 2014-2010.
- To, na co zostaną przeznaczone unijne pieniądze, zależy w pierwszej kolejności od strategii rządu, w drugiej od decyzji na szczeblu województwa. W perspektywie finansowej na lata 2007-2013 nie było żadnego zapisu, który uniemożliwiałby samorządom wspieranie przedsiębiorców. Nikt jednak tego nie zrobił. Może teraz jest szansa to zmienić, bo rozbudowaliśmy już naszą infrastrukturę, a znów zaczynamy mieć kłopoty z bezrobociem.

Ramka:
W Centrum Edukacji Międzynarodowej Wyższej Szkoły Informatyki i Zarządzania w Kielnarowej prof. Wojciech Miasiąg przedstawił raport dotyczący wykorzystywania funduszy unijnych.