- Wyszedłem z moim Dolarem przed godz. 18, aby się wysikał, zanim zacznie się sylwestrowa kanonada. Tuż przed wejściem do klatki w bloku, odpiąłem mu smycz. W tym momencie niedaleko wystrzeliła petarda. Przerażony Dolar wyrwał się i pobiegł gdzieś w stronę Leclerca, BP, Tesco. Szukaliśmy go do piątej rano. Bezskutecznie - opowiada Krzysztof, który zwrócił się do naszej redakcji o pomoc.
Dolar jest bardzo łagodnym psem, który w życiu wiele wycierpiał. Przez kilka lat był więziony na łańcuchu i maltretowany. Niedawno znalazł swój nowy dom w Rzeszowie i nowych, kochających właścicieli.
- Stał się członkiem naszej rodziny. Rozwieszamy plakaty, byliśmy w schronisku. Mieliśmy informację, że podobny pies biega po Załężu. Przeszukałem ten teren, zostawiłem jedzenie, jego ulubioną koszulkę. Niestety. Może ktoś z Czytelników Nowin widział naszego psa. Proszę o pomoc. Mój telefon: 537 757 393 lub 570 018 649. Czeka nagroda - apeluje Krzysztof.
Psy uciekają na oślep
- Psy mają bardzo czuły słuch, dlatego hałas oddziałuje na nie znacznie mocniej niż na człowieka. Wybuchy w połączeniu z błyskiem sztucznych ogni to dla nich stresująca mieszanka. Zwierzę płoszy się i ucieka, byle dalej. W sylwestra i Nowy Rok odnotowaliśmy ponad 30 takich przypadków - mówi Halina Derwisz, prezes Rzeszowskiego Stowarzyszenia Ochrony Zwierząt.
Apele o pomoc w odnalezieniu zaginionych zwierząt mnożą się od końca grudnia, kiedy - mimo zakazu wojewody - jeszcze przed sylwestrem ludzie zaczęli odpalać fajerwerki. Do schroniska Kundelek prowadzonego przez RSOZ trafiają błąkające się bez opieki zwierzęta. To od tego miejsca właściciele zaczynają poszukiwania czworonogów.
- Aby to ułatwić, na naszym profilu facebookowym stworzyliśmy miejsce, w którym można dodać ogłoszenie o zaginionym lub znalezionym zwierzęciu. W tej chwili mamy 15 psów, które są u nas albo u osób, które znamy, i czekają na odbiór przez właściciela - mówi Halina Derwisz.
Zaginione na przełomie roku psy to tylko niewielka część zwierząt czekających na adopcję. Schronisko przy ul. Ciepłowniczej wybudowano z myślą o 150-170 zwierzętach. W tej chwili jest ich tu dwa razy tyle.
- Pies powinien mieć pojedynczy kojec. Gdy zwierząt jest za dużo, zaczynają się konflikty - wyjaśnia Halina Derwisz.
Na szczęście, rośnie także liczba adopcji. Przedstawiciele RSOZ obserwują, że bezdomne czworonogi to alternatywa dla handlu zwierzętami na bazarach, który jest już zakazany. Zgodnie z prawem, rozmnażać zwierzęta domowe w celach zarobkowych mogą tylko zarejestrowani hodowcy.
Efekt? W sprzedaży nie ma już mieszańców albo psów w typie danej rasy, ale bez rodowodu, za kilkaset złotych. Na psa rasowego, z pełną dokumentacją rodową, trzeba wydać nawet kilka tysięcy złotych.
- Dlatego coraz więcej ludzi adoptuje zwierzęta. Odpowiedzialnym opiekunom oddajemy je bez opłat, mile widziana jest tylko darowizna, która pozwoli pokryć koszt szczepień - mówi Halina Derwisz. Schronisko przy ul. Ciepłowniczej pracuje od poniedziałku do piątku w godz. 10-17, w soboty 10-14. Telefon - 510 170 787.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Wachowicz odwiedziła miejsce swojego ślubu! Co na to mąż? Wszystko nagrały kamery
- Która się ubiera, a która "przebiera"? Projektant wziął pod lupę gwiazdy po 50-tce
- Bronisław Cieślak przed śmiercią wyznał prawdę o Cieślak i Miszczaku. Chwyta za serce
- Iza Krzan pokazała się tak, jak stworzył ją Bóg. Na ten widok opadną wam szczęki