Pijana matka ze Zwernika została oskarżona. Ojciec niewinny

W styczniu w domu pary mieszkającej w Zwierniku (pow. dębicki) zjawili się policjanci. 33-letnia kobieta miała 2,7 promila alkoholu w wydychanym powietrzu. 46-letni mężczyzna - 1,6 promila. Pod ich opieką znajdowała się czwórka małych dzieci.

Tylko najmłodsze, dwumiesięczny chłopiec, jest ich wspólnym dzieckiem. O tym, że opiekunowie są pijani, policję zawiadomił ojciec pozostałej trójki. Zanim rodziców odwieziono do policyjnego aresztu, mundurowi wezwali pogotowie. Lekarz stwierdził, że dzieci są przeziębione, zabrano je do szpitala.

Tam, wstępne badania wykazały u rodzeństwa infekcję i… obecność alkoholu we krwi. Dziewczynki w wieku 10 i 4 lat oraz 6-letni chłopiec mieli po 0,45 promila. Ich maleńki braciszek - 0,47 promila. Media w całym kraju obiegła wieść, że na Podkarpaciu pijani rodzice zajmowali się pijanymi dziećmi. Dziś wiadomo już, że zawiodły odczynniki, z których korzystało szpitalne laboratorium, a dzieci były trzeźwe.

Para ze Zwiernika usłyszała w styczniu zarzut bezpośredniego narażenia dzieci na niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. Kobieta przyznała się do winy. Nie potrafiła podać przyczyn swojego zachowania. Bardzo żałowała tego, co się stało. 46-letni ojciec niemowlęcia oświadczył, że feralnego dnia upił się poza domem i dołączył do rodziny chwilę przed przybyciem policji.
Dzieci ze szpitala trafiły do pogotowia opiekuńczego. - Cała czwórka wróciła już do domu, rodzina została objęta nadzorem kuratora - informuje Jacek Żak, prokurator rejonowy w Dębicy. Dodaje, że nie było podstaw do sporządzenia aktu oskarżenia przeciwko 46-letniemu mężczyźnie.

Akt oskarżenia skierowano właśnie przeciwko matce dzieci. - Kobieta chce się dobrowolnie poddać karze. Wnioskuje o 4 miesiące pozbawienia wolności w zawieszeniu na 2 lata i obowiązek powstrzymywania się od spożywania alkoholu - mówi prokurator.