Do zdarzenia na ulicy Krakowskiej w Rzeszowie, gdzie policjanci ruchu drogowego prowadzili kontrole prędkości. Około godz. 23.15 zmierzyli prędkość kierującemu oplem. Mężczyzna przy ograniczeniu prędkości do 50 km/h jechał 82 km/h.
Policjanci dali kierującemu sygnał do zatrzymania. Mężczyzna zatrzymał samochód, ale po chwili gwałtownie ruszył i odjechał w kierunku Świlczy. Policjanci podjęli pościg za uciekającym kierowcą. Mimo użycia sygnałów świetlnych i dźwiękowych mężczyzna nie zatrzymywał pojazdu i uciekał ul. Krakowską, następnie drogą serwisową przy S-19, którą dojechał do ulicy Dębickiej i kontynuował jazdę w kierunku Woli Zgłobieńskiej.
W Zgłobniu na łuku drogi stracił panowanie nad samochodem i uderzył w bariery przy drodze. Tam zatrzymali go funkcjonariusze. Kierującym okazał się 54-letni mieszkaniec Rzeszowa. Był pijany. Badanie wykazało u niego ponad 2,5 promila alkoholu w organizmie. Po sprawdzeniu w bazach danych okazało się, że miał już zatrzymane prawo jazdy za kierowanie w stanie nietrzeźwości.
Policjanci zabezpieczyli jego samochód. Mężczyzna po wykonaniu niezbędnych czynności został przekazany pod opiekę wskazanej osoby. Teraz grozi mu odpowiedzialność za niezatrzymanie się do kontroli oraz kierowanie w stanie nietrzeźwości.
Bydgoska policja pokazała filmy z wypadków z tramwajami i autobusami
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- 66 lat i odstawia takie rzeczy! Ostrowskiej pozazdrości niejedna nastolatka [ZDJĘCIA]
- Dramat Roksany: przyleciała do teściowej WYNAJĘTYM helikopterem! Oszczędza na własny?
- Pazura wziął kolejny ślub poza granicami Polski. Nikt się tego po nim nie spodziewał
- Michał Szpak w prześwitującej spódnicy. Te widoki trudno zapomnieć