Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pijany pasażer wyskoczył w Rzeszowie z jadącego autobusu MPK. Nowe fakty

BG, KMP Rzeszów
Agresywny mężczyzna został zatrzymany przez policję.
Agresywny mężczyzna został zatrzymany przez policję. Archiwum policji
Do dwóch lat więzienia grozi 24-letniemu mężczyźnie, który w niedzielę wieczorem pobił dwóch kontrolerów MPK, a jednemu z nich groził śmiercią. Powód? Jechał autobusem bez biletu.

Awantura w autobusie linii "27" wywiązała się po godz. 19. Grupa młodych pasażerów jechała od ul. Warszawskiej w kierunku placu Wolności. Wracali ze żwirowni w podrzeszowskim Lipiu. Na przystanku przy ul. Marszałkowskiej kontrolerzy poprosili ich o bilety.

- Trzy panie i jeden pan nie mieli biletów. Zachowywali się agresywnie, a mężczyzna miał pobić kontrolerów. Kierowca autobusu zamknął wszystkie drzwi w pojeździe i ruszył w kierunku komendy policji przy ul. Jagiellońskiej. Pasażerowie zaczęli szarpać za drzwi i kiedy te na moment się otworzyły, kobiety wysiadły. Mężczyzna siłą uchylił wejście ponownie i także wyskoczył z jadącego autobusu - relacjonuje Zbigniew Kocój, rzecznik komendanta miejskiego policji w Rzeszowie.

Jak informują policjanci, kierowca autobusu dojechał do komendy i poinformował o całym zajściu. Chwilę potem wraz z policjantami wrócił na miejsce. 24-letni pasażer, który wyskoczył z autobusu leżał na chodniku. Pomocy udzielali mu przechodnie.

- Został odwieziony do szpitala, ale po badaniu lekarz pozwolił zamknąć go w naszym areszcie. Grozi mu do dwóch lat więzienia - mówi Z. Kocój.

Dzisiaj do naszej redakcji napisał, a potem zadzwonił Czytelnik, który udzielał pomocy nietrzeźwemu pasażerowi.

- Rozumiem wszystko, nie miał biletu, powinien ponieść karę. Ale jeśli wypadł, czy wyskoczył z autobusu, kontrolerzy, którzy jechali za nim drugim autem, powinni się zatrzymać i mu pomóc. Mógł się udusić, bo sam wyciągałem mu język, którym się zadławił - twierdzi pan Mariusz, który swoje wątpliwości wyraził także na naszym forum internetowym.

- Policjanci powinni gówniarza wywieźć na Lisią Górę, dać w tyłek pałą i tam zostawić. Niech wraca na nogach! Może wtedy nauczyłby się trochę kultury - uważa z kolei @podkarpacki.

Grzegorz Korytko z MPK Rzeszów tłumaczy, że mężczyzna był agresywny i nie chciał pozwolić udzielić sobie pomocy nawet lekarzom.

- Zostałem wezwany na miejsce i wszystko widziałem. Do karetki musiał wsiąść z nim policjant. Z naszej strony nie było tu żadnych uchybień. To kontrolerzy są poszkodowani, zostali pobici, mają obdukcję lekarską - przekonuje G. Korytko.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24