Piłka nożna: mecze III ligi

Nasi III-ligowcy powalczą w weekend o to, co zwykle - Stal i Resovia o zbliżenie się do strefy dającej prawo gry w zreformowanej II lidze, a Wisłoka o pierwsze wiosenne zwycięstwo. Najłatwiej powinni mieć "Biało-Niebiescy".

Na stadion przy Hetmańskiej zawita Wierna Małogoszcz (13 lokata), która jesienią u siebie zabrała rzeszowianom komplet punktów.

- To nie jest słabeusz. Wprawdzie strzela niewiele goli, ale też i mało traci - opisuje rywala Andrzej Szymański, trener zajmującej 11 miejsce Stali. - Gramy u siebie, chcemy pokazać ofensywną piłkę i strzelić bramki, które dadzą zwycięstwo. Wielu kontuzji w zespole nie ma, ale młodzież zaczyna odczuwać zmęczenie sezonem. Nic dziwnego, spora grupa naszych podstawowych graczy nie ma jeszcze dwudziestu lat. Spróbujemy postawić ich na nogi, ale na pewno nie będę ryzykował zdrowiem żadnego piłkarza.

Może w piątek się uda

Tak było w I rundzie

Wierna - Stal (2-1), Sandecja - Wisłoka (1-1), Resovia - KSZO (1-1)

Już w piątek na swoim stadionie "górali" z Nowego Sącza podejmie Wisłoka. W jej szeregach braknie Mirosława Kality (kartki). Grający trener dębickiej ekipy, który w poniedziałek zrezygnował z funkcji, ale otrzymał poparcie działaczy i postanowił nadal prowadzić zespół.

- W piątek jeszcze nie graliśmy, więc może w tym dniu dopisze nam szczęście - zastanawia się Kalita. - Będę na ławce, ale po cichu liczę, że nie zjem wiele nerwów. Mocno liczymy na przełamanie niemocy i pierwsze w rundzie zwycięstwo. Przeciwnik jest jak najbardziej w zasięgu. Do drużyny wróci Waldek Jęrusiak i Sławek Kantor. Moje miejsce w drugiej linii wypełni albo Damian Mądro albo Dawid Bielatowicz.

Mecz o 6 punktów

NIEOBECNI

RESOVIA: Bogacz, (choroba), Domoń (kontuzja); STAL KWARCSYSTEM: Sikorski?, Bereś? (kontuzje), Dziedzic? (angina); WISŁOKA: Mariusz Wolański, Król (kontuzje), Kalita (kartki).

Najtrudniejsze zadanie ma Resovia - zmierzy się w Ostrowcu z tamtejszym KSZO. Pocieszające jest, że trenerzy "pasiaków" maja już do dyspozycji niemal pełny skład.

- Zespół zaczął strzelać gole i wierzymy, że w Ostrowcu też coś trafimy - mówi Bogusław Pacanowski, II trener rzeszowian. - Rywali znamy doskonale, graliśmy z nimi sparing, a ja tam zresztą kiedyś występowałem. KSZO walczy ostro, ale nasi piłkarze też nie odstawiają nóg. Stawka jak zwykle jest wysoka, gramy o tak zwane 6 punktów. Jeśli mamy się liczyć w wyścigu o II ligę, musimy przywieźć do Rzeszowa jakąś zdobycz.