Pino to, obok Ósemki Rzeszów, najważniejszy klub na bilardowej mapie Podkarpacia. Dębiczanie byli ostatnio naszym jedynakiem w najwyższej lidze (Ósemka gra II lidze). Niestety, seniorski zespół stracił wsparcie firmy Ventor.
- Problemy pojawiły się już w połowie poprzedniego sezonu. Wypadało jednak dociągać do końca sezonu - mówi Piotr Kędzior, szef klubu.
Pino zajęło 6 miejsce w elicie. Ciągu dalszego nie będzie.
Pozostaje ładna historia, znaczona wieloma sukcesami. Pino przez 15 lat działalności wychowało, lub pomogło oszlifować talenty dziesiątków zawodników. Zdobywali oni medale mistrzostw Polski, Europy, a nawet świata (Marek Kudlik w 2011 roku został juniorskim czempionem europy i globu). Sukcesy paradoksalnie okazały się problemem.
- W poprzednim roku z miasta dostaliśmy 9 tysięcy złotych. Tymczasem do juniorskich mistrzostw awansowało 10 naszych bilardzistów. Udział w zawodach kosztował 4 i pół tysiąca złotych - wyjaśnia Kędzior. - A gdzie liga, turnieje. Jeśli mam w drużynie mistrza świata to muszę mu też zapewnić udział także w europejskich zawodach. Ja też nie jestem cyborgiem. Nie mogę w nieskończoność robić za trenera, kierowcę, sprzątaczkę i jeszcze menedżera.
Pino znika z seniorskich lig, ale nadal będzie pracować u bilardowych podstaw.
- Te 9 tysięcy z miasta, plus może jakiś dodatek ze starostwa przeznaczymy na szkolenie młodzieży, dzieci. Zresztą robimy to od lat. Mamy największą w Polsce ligę młodzieżową - dodał szef Pino.
Co z byłymi zawodnikami naszego klubu. Marek Kudlik wzmocnił Metal Fach Sokółki, Michał Kędzior ma ofertę z Break Kraków. Wojciech Gosk planuje wyjazd do Anglii.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?