Jak się gra o piąte miejsce w tym sezonie?
Parę razy w swojej karierze grałem już o takie zaszczytne miejsca. No cóż, na pewno nie gra się łatwo. Tym bardziej ciężko się zebrać, jeżeli jest się zespołem mającym większe aspiracje, które zostały brutalnie zweryfikowane. Wszyscy chcieliśmy, aby ten sezon ułożył się dla nas inaczej, jednak jest, jak jest. Trzeba się zmobilizować, wygrać mecz w Gdańsku i zająć to piąte miejsce, bo jeżeli już gramy o coś, to oczywiście lepiej zająć piąte miejsce niż szóste. Nie ma jednak co ukrywać, że trzeba z siebie wykrzesać jakąś dodatkową motywację, bo nie o to mieliśmy grać. Nie ma się co czarować...
[b]Jak bardzo brutalnie rozwiane zostały wasze aspiracje?
Bardzo brutalnie, bo jeżeli dostaje się takiego gonga, jakiego dostaliśmy w ćwierćfinale u siebie od Bełchatowa, to jak to można nazwać? W tym meczu, w zasadzie nie mieliśmy nic do powiedzenia, odbyła się brutalna weryfikacja naszych oczekiwań, aspiracji i marzeń. To tak szybko nie przechodzi. To nie jest tak, że idziemy do domu i zapominamy. To siedzi na pewno w każdym z nas. Na dobrą sprawę cały sezon sprowadza się do jednego meczu, w którym gramy o wszystko albo o nic. W tym meczu nie zagraliśmy tak, jakbyśmy sobie tego życzyli. Dla każdego sportowca, kiedy przychodzi czas takiej weryfikacji i człowiek nie daje rady, nie jest w stanie podołać temu zadaniu, to jest to bez zwątpienia bolesne.
Przyszedł pan do Resovii grać w obecności najlepszych kibiców w Polsce, a tu klapa. Ze zrozumiałych względów, cały czas puste Podpromie...
Parę razy grałem na Podpromiu pełnym kibiców, ale po drugiej stronie siatki. Wiem jaka tu potrafi być atmosfera. Jestem w stanie sobie wyobrazić, co może czuć zawodnik, który gra w barwach Resovii i ma za sobą tę biało-czerwoną armię. Sezon był, jaki był, ale cieszymy się, że się odbył, bo z dużą dozą prawdopodobieństwa, graniczącą z pewnością, wyłonieni zostaną medaliści, zostaną rozdane medale, poznamy drużyny, które zagrają w europejskich pucharach i z tego się cieszmy. Czas dla wszystkich jest trudny i musimy patrzeć na to, co jest, na zasadzie szklanki do połowy pełnej, a nie pustej. Oczywiście, szkoda że nie ma kibiców, ale cieszmy się, że gramy, że to wszystko się kręci i nie zostaliśmy zatrzymani, jak niektóre inne dyscypliny.
Jak oceni pan ten sezon pod kątem swojej gry?
Jestem zadowolony. Wydaje mi się, że kiedy pojawiałem się na boisku, to coś wnosiłem, pomagałem zespołowi, a jak grałem od pierwszej piłki, to też to jakoś w miarę wyglądało. Generalnie jestem bardzo surowy dla siebie, zawsze zastanawiam się, co mogłem zrobić lepiej? Mam już 30 lat i pora zmienić trochę swoją mentalność i zacząć doceniać, co człowiek zrobi dobrze, a nie tylko dawać sobie cięgi, że zrobiłeś sto rzeczy dobrze, ale dwie źle i przez te dwie źle masz zły humor.
W przyszłym sezonie nadal w Asseco Resovii?
Nie wiem. Sprawami transferowymi zajmiemy się, kiedy sezon się zakończy. Na razie jeszcze trwa.
Maksym Chłań: Awans przyjdzie jeśli będziemy skoncentrowani
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Niewielu wie, że jest wnukiem Wodeckiego. Leo Stubbs już raz próbował sił w rozrywce
- Lodzia z "Rancza" bardzo się zmieniła. Na nowych zdjęciach trudno ją rozpoznać
- Tak dziś wygląda syn Olejnik. Jerzy Wasowski wyrósł na przystojnego mężczyznę
- Szok, w jakim stroju paradowała 16-letnia Viki Gabor! Ludzie pytają, gdzie są rodzice