Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Piotr Nowakowski: dopiero się rozkręcamy

Marcin Jastrzębski
Piotr Nowakowski
Piotr Nowakowski KRZYSZTOF KAPICA
Rozmowa z Piotrem Nowakowskim, środkowym Asseco Resovii przed rozpoczynającą się już w najbliższy weekend fazą play-off.

- Tak łatwej przeprawy w starciu z Czarnymi chyba się nie spodziewaliście?

- Sam się tego nie spodziewałem. W tym sezonie ta drużyna grała naprawdę solidnie, czasem urwała punkty wyżej notowanym zespołom. Nawet w pierwszym meczu w Radomiu wysoko postawili na poprzeczkę. Wygraliśmy 3:0, ale w każdym z setów trwała walka. To był początek meczu, Czarni zbudowali nową ekipę i nie byliśmy pewni tego, czego można się po nich spodziewać.

- Ten mecz pokazał, jaka jest różnica między obiema drużynami.

- Od początku narzuciliśmy swój rytm gry i praktycznie nie było co zbierać. Udało nam się odrzucić Czarnych od siatki, zablokować. Praktycznie każdą akcję kończyliśmy w pierwszym tempie. Wszystko, co potrafimy najlepiej robić, udało nam się zagrać. To był szybki mecz i to też fajna sprawa, bo dzięki temu nie kosztował nas tyle sił. Mamy kilka dni na złapanie oddechu.

- I ruszacie do boju. Na pewno z pierwszym rywalem w tej fazie ło rozgrywek też nie powinniście mieć kłopotów.

- Nasz potencjał pozwala nam mierzyć dość wysoko. Na pewno nie możemy myśleć, że pokonanie drużyny z 8. miejsca to formalność. Jeśli wyjdziemy z takim nastawieniem, może być niewesoło. Trzeba zagrać z pełną koncentracją. To będą dla nas bardzo ważne mecze. Cieszymy się, że mamy kolejną okazję walczyć o medale. Dobrze, że rozpoczynamy od spotkań na Podpromiu. Lepiej sprawdzić formę i poziom rywala walcząc we własnej hali. Nie możemy nikogo zlekceważyć, co nie oznacza, że nie chcemy zwyciężyć w maksymalnie najszybciej.

- Dwa lata temu odprawiliście Skrę, rok temu ZAKSĘ. Wierzysz, że znów stoczycie tę najważniejszą rywalizację?

- Nie myślę o tym, bo po drodze mamy kilka ważniejszych wyzwań. Skupiam się na pierwszych meczach play-off. Po nich czeka nas istotny dla nas turniej Pucharu Polski, w którym też nie zadowolimy się byle czym. Liczę, że w tym turnieju do całego końca będziemy w grze. Naszym zadaniem jest gra z odpowiednią determinacją, zaangażowaniem i konsekwencją, a co dalej... co ma być to będzie. O tym kto może grać w finale lepiej nie martwić się zbyt wcześnie.

- Być może będziecie mieć jeszcze okazję na zrewanżowanie się drużynie z Jastrzębia. Jest za co...

- Kac po tych starciach już przeszedł. Nie mamy powody żeby pluć sobie w brodę po tej porażce. Mieliśmy swoją szansę, nie wykorzystaliśmy jej, ale ustąpiliśmy miejsca naprawdę mocnej drużynie. Wtedy ekipa z Jastrzębia zagrała dwa bardzo dobre spotkania. My też nie wyglądaliśmy najgorzej, decydowały szczegóły, o których teraz nie ma już sensu wspominać. Z pewnością mamy ochotę na to, by zrewanżować się Jastrzębiu. Musimy jednak zachować zimną krew. Też nie można sprowadzać walki o Puchar albo mistrzostwo do rzeszowsko-jastrzębskiej wymiany ciosów. Poza tym trzymamy kciuki za powodzenie Jastrzębia w Final Four.

- Wygrana w rundzie zasadniczej to też spory wysiłek. Nie braknie wam pary w play-offach?

- Zależało nam na tym, żeby być na pozycji lidera jak najdłużej i trzymać równą formę jak najdłużej. Nie pozwoliliśmy sobie na rozprężenie nawet w tych teoretycznie łatwiejszych meczach. Z doświadczenia wiemy czym to grozi i jak osłabia morale. Mam nadzieję, że się dopiero rozkręcamy. Nad tym, by nie brakło nam pary czuwa Andrzej Zahorski. Nie możemy czuć się zbytnio wyczerpany. Z pełną determinacją ruszamy do walki w najważniejszych spotkaniach. Jest mi obojętne, z kim powalczymy w półfinale albo o finale.

- Kibice chwalą was za determinację w meczu z Czarnymi.

- Zrobiliśmy swoje, a styl.. też mi się taki podoba. Zależało nam pokazaniu się z jak najlepszej strony.

- Spełnicie marzenie o trzecim z rzędu mistrzostwie?

- Konkurentów mamy sporo i wszyscy są dość mocni. Większość wymienia w tym gronie jedynie Skrę, ZAKSĘ i Jastrzębski Węgiel, a groźni mogą być też inni. Ktoś może okazać się "czarnym koniem" tych zmagań. My też mamy swoje marzenia, które chcemy spełniać.

- Pobić rekord siedmiu tytułów mistrzów Polski z rzędu Skry Bełchatów?

- Trzeci raz z rzędu to już byłoby coś. Przerwanie dominacji Skry było ważnym krokiem to otwarcia nowej historii. Nam zależy na równaniu do najlepszych. Chcemy w ciągu kilku lat walczyć o najwyższe cele. Grunt to dobra forma na starcie rozgrywek o tytuł mistrza Polski.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24