Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Piotr Pindak, były piłkarz Santosu Piwoda: Mam nadzieję, że w nowych barwach będzie biel i niebieski [ROZMOWA]

Daniel Sałek
- Mam duży niedosyt i uważam, że tych bramek powinno być dużo, dużo więcej – mówi o liczbie goli Piotr Pindak, były zawodnik Santosu Piwoda, który nowy sezon rozpocznie prawdopodobnie dwie ligi wyżej. Porozmawialiśmy także o planie treningowym od Jana Bednarka, wsparciu kobiety w sporcie oraz innych tematach.

Za Tobą i Santosem Piwodą dosyć dobry sezon jak na beniaminka ligi. Byłeś zadowolony po zakończeniu sezonu?
Przed sezonem trener Jacek Mikłasz założył, że naszym celem jest skończenie ligi w pierwszej piątce, więc patrząc z perspektywy kluby wynik jest całkiem przyzwoity. Natomiast z mojego punktu widzenia nie za bardzo. Wiem, że stać nas było na więcej.

Zaskoczył Cię awans Skołoszowa? Przed rundą stawiałaś na nich czy jednak więcej szans dawałeś zawodnikom z Lubaczowa, którzy prawie odrobili 10 punktową stratę?
Szczerze mówiąc, wydaję mi się, że Skołoszów sam nie był pewny czy chce awansować i dlatego Pogoń-Sokół miał szansę się do nich zbliżyć. Tak czy inaczej, fajnie wyglądał pościg Lubaczowa i gratuluję obu zespołom, bo dali emocje, a o to chodzi w piłce.

Wymienisz najlepszych zawodników z sezonu 2021/2022 w jarosławskiej okręgówce?
Do tego grona zaliczę Alberta Kondrackiego, Andrzeja Mikusa, Radka Hojdaka. Uważam, że na wyróżnienie zasłużył też Arek Wojciechowski z Santosu, który rozegrał fajny sezon. Oczywiście jest pewnie kilku innych zawodników, którzy też „dają radę”.

Dużo trenujesz? Bo często w spotkaniach byłeś najlepszy na placu gry…
To kwestia bardzo osobista. Jeden zawodnik trenuje tylko 2, 3 razy w tygodniu i to jest jego optimum, by nie być zmęczony na meczu, inny potrzebuje tego treningu praktycznie codziennie, by czuć się dobrze. Ja zaliczam się do tej drugiej grupy, bo gdy jestem w rytmie treningowym czuję się po prostu lepiej. Dlatego też do treningów klubowych dodawałem treningi na siłowni, indywidualne na boisku i od połowy rundy trenowałem też dzięki uprzejmości trenera Arkadiusza Barana wraz z JKS-em Jarosław. Czasami mój klubowy trener musiał mnie stopować, bo łatwo się przetrenować, a to nic dobrego. Była taka historia, à propos treningu biegowego przed pierwszym meczem rundy wiosennej. Dostałem biegowy trening Jana Bednarka (reprezentant kraju oraz zawodnik Southampton - przyp. red.) i zrobiłem go dwa dni przed i delikatnie mówiąc, zagrałem słabo. Miło słyszeć, że moja dyspozycja była tak postrzegana. Ja natomiast oczekuję od siebie dużo więcej.

Obycie i treningi z drużyną z wyższego szczebla rozgrywek dawały pewności w lidze?
Na pewno to pomagało, bo widzi się lepszych zawodników. Można coś zaobserwować i „zabrać sobie”. Wiadomo - rywalizacja z lepszymi zawodnikami sprawia, ze sam stajesz się lepszy. Czułem, że potrzebowałem tego, by móc się zacząć jeszcze mocniej rozwijać.

Otrzymałeś propozycję zmian barw klubowych na JKS Jarosław?
Wiem, że trenera Arka interesowało to jak gram w meczach ligowych, natomiast teraz gdy nie jest trenerem pierwszego zespołu, nie ma na chwilę obecną takiego tematu.

W sezonie 2021/2022 zdobyłeś 21 bramek w jarosławskiej okręgówce. To dobry wynik?
Patrząc na pozycję na której gram i to, że brakło mi trzech bramek, by zrównać się z Wojtkiem Pilawą (Skołoszów), królem strzelców, to wynik niezły. Ja natomiast mam duży niedosyt i uważam, że tych bramek powinno być dużo, dużo więcej. Też tak uważał nasz trener, z którym ostatnio rozmawiałem, że praktycznie w każdym spotkaniu mogłem strzelać po trzy bramki. Wiem, że brzmi to paradoksalnie natomiast naprawdę tak to wyglądało. Czasami dobrze bronili bramkarze, czasami brakowało mi precyzji w tych strzałach, dlatego staram się nad tym bardzo pracować i to poprawiać, bo strzelanie goli to świetne uczucie (uśmiech).

Często musiałeś grać na dwóch - trzech obrońców, drybling i grę 1 na 1 dobrze podszlifowałeś?
Czuję się swobodnie grając w ten sposób, chociaż kiedyś tego nienawidziłem, bo zawsze przegrywałem z kuzynem, gdy graliśmy w „mundial” (gra gdzie wszyscy się kiwają do jednej bramki - przyp. red.). Trener często mi mówił, że tak właśnie powinienem grać i radzić sobie z przeciwnikami, bo jeśli tutaj dam sobie radę to na wyższym poziomie grając 1 na 1 będę w stanie zrobić różnicę. Wygrane pojedynki mnie napędzają, tak samo jak fakt, że muszę brać ciężar takich pojedynków na siebie.

Za wynikami zawodnika stoi mądra kobieta, jak jest u Ciebie z tym? Partnerka nie narzeka że dużo czasu spędzasz w treningach?
Czasami narzeka (śmiech), natomiast bardzo mnie wspiera, wierzy we mnie i pomaga. Często po przegranych meczach chodziła ze mną na boisko i pomagała w treningu strzeleckim i motywowała do rozwoju. Po części też ona zainspirowała mnie do trenowania rzutów wolnych, z których też zacząłem strzelać bramki. Mam nadzieję, że pewnego dnia wynagrodzę jej poświecenie.

W przyszłym sezonie Piotra Pindaka zobaczymy w jakich barwach?
Mam nadzieję, że będzie w tych barwach kolor niebieski i biały.

Promyk Urzejowice wygrał turniej o Puchar Wójta Gminy Przeworsk podczas Gminnego święta sportu w Mirocinie.

Nasz patronat. Promyk Urzejowice z Pucharem Wójta Gminy Prze...

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24