Piotr Prędota: Nie podniecam się zbytnio bramkami strzelanymi w meczach sparingowych

Wydawało się, że kilka tygodni temu dał pan ostatni wywiad Nowinom.

Byłem mocno nastawiony na powrót do Lublina, ale wyszło to częściowo. Żona dostała tam pracę i wróciła na dobre. Ja będę mieszkał w Lublinie, ale przedłużyłem umowę w Stali, więc czekają mnie dojazdy do Rzeszowa.

Słyszałem, że do pozostania na Hetmańskiej przekonała pana duża podwyżka.

Przesada. Kontrakt jest po prostu trochę lepszy. Powiedzmy, że podwyżka przyda się na benzynę, na którą będę teraz sporo wydawał, dojeżdżając do Rzeszowa.

Miała pan inne oferty?

Szczerze mówiąc, to nie. Może mój wiek odstrasza inne kluby (śmiech).

Szeliga, Reiman, Więcek... Jeśli ZPN zniesie zakaz transferowy, to druga linia Stali będzie mocna, jak nigdy.

Jest jeszcze Paweł Giel. Rzeczywiście, szykuje się ciekawy skład. Jeśli w całości zostanie ten, który jest w tej chwili, będziemy mieć potencjalnie duże możliwości.

Wystarczą na prześcignięcie Motoru?

Motor też się wzmacnia, wziął Pawła Kaczmarka, który grał kiedyś w Koronie Kielce, ale ja wierzę w Stal. Chyba czas najwyższy dopiąć wreszcie celu.

Po reformie czekają was wyjazdy do takich miejscowości, jak Oświęcim, Nowy Targ czy Trzebinia.

Nigdy tam nie grałem. Poznamy inne stadiony i liczę, że nabijemy tam wiele punktów.

Ktoś z Małopolski czy Świętokrzyskiego może się włączyć do walki o awans?

Słychać, że mocne powinno być KSZO. W ostatnim sezonie biło się o baraże. Krakowska piłka też ma swoją renomę.

Pięć goli z Pisarowcami, trzy bramki z ekipą z powiatu brzozowskiego. To coś mówi o pana fromie?

Sądziłem, że Pisarowce stawią nam większy opór. Ale może były na innym etapie przygotowań. Golami z Brzozowa się za bardzo nie podniecam. To była jednak drużyna złożona z piłkarzy grających w niższych ligach.

Na koniec proszę powiedzieć, jak panu idzie na trenerskim kursie?

Już go skończyłem. Mam licencję UEFA A. Zajęcia prowadzili tacy trenerzy jak Białek czy Kuźma, więc można było sporo skorzystać.

Ostatni egzamin był trudny?

Nie kryję, było sporo stresu i trochę się spociłem (śmiech). Ale zdałem.