Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Piotr Szczotka, wychowanek Znicza Jarosław: grałem w najlepszych halach Europy

Tomasz Ryzner
Piotr Szcotka
Piotr Szcotka www.asseco.prokom.pl
Rozmowa z PIOTREM SZCZOTKĄ, wychowankiem Znicza Jarosław, który został mistrzem Polski w barwach Asseco Prokom Sopot

- Po raz drugi zdobyłeś tytuł mistrza Polski. Który tytuł lepiej smakował?

- Zdecydowanie ten w Sopocie. Gdy zostawałem mistrzem jako koszykarz Anwilu Włocławek, moja rola w zespole była niewielka. Grywałem epizody. Zresztą to był mój pierwszy sezon w ekstraklasie.

- Jak było w Prokomie?

- W sezonie zasadniczym zaliczałem 13 minut na mecz, w play-offach nieco mniej.

- Bo z rotacji usunął cię słynny Qyntel Woods.

- Można tak powiedzieć. Cóż, byłem w zespole ze znakomitymi koszykarzami, mającymi na koncie występy w mocnych klubach Europy, NBA. O każdą minutę na boisku było bardzo ciężko.

- Twoja rola sprowadzała się tylko do tak zwanej czarnej roboty?

- Gdybym nie pokazywał się w ataku, nie grałbym prawie w ogóle. W Prokomie, jak masz pozycję to musisz rzucać. Jak się boisz, marnujesz szansę, siadasz na ławie.

- Zaliczyłeś już sporo klubów. Czym wyróżniał się Prokom na ich tle?

- Był tu większy budżet, lepsza organizacja. I najważniejsze, w takim klubie zawodnik zasuwa, jak nigdzie indziej. Od sierpnia w domu w Jarosławiu byłem raz, przy okazji meczu Prokomu ze Zniczem. Przez 10 miesięcy miałem dosłownie dwa dni wolnego. Ale trudno się dziwić, skoro graliśmy także w Eurolidze. Zawodnicy większości klubów grali jeden mecz w tygodniu, my dwa. W sobotę liga, w poniedziałek wyjazd na Euroligę, powrót do Polski w czwartek i znów kolejny mecz ligowy. Moje życie przez 10 miesięcy to było torba, podróż, pralka i tak w kółko.

- Euroliga to była dla ciebie nowość.

- Przyniosła mi niesamowite wrażenia. Przecież w naszej grupie znalazły się zespoły najlepsze w Europie, które doszły do Final Four. Grałem 10 minut przeciw Barcelonie, 20 przeciw Panathinaikosowi, sporo minut zaliczyłem w Mediolanie. Poza tym zagrałem na turnieju w Moskwie. Lepszych hal w Europie nie ma. Ten sezon był fantastyczną przygodą.

- W jakim klubie zagrasz w następnym sezonie?

- Nawet nie chcę sobie teraz tym zawracać głowy. Jestem wykończony po poprzednim sezonie i chciałbym porządnie wypocząć. Teraz nie ma co mówić o nowym kontrakcie. Człowiek nigdy nie jest do końca niczego pewien, dopóki nie ma nic na papierze.

- Jest możliwe, że twoja przygoda w Sopocie się przedłuży?

- Na pewno bardzo bym tego chciał, ale to nie takie proste. Z trenerem Pacesasem pożegnaliśmy się serdecznie, jednak co przyniesie przyszłość, nie wiadomo. Zależeć to będzie między innnymi od tego, jaki budżet zbuduje Prokom. Czasu jest dużo, sezon przygotowawczy rozpoczyna się dopiero 15 sierpnia.

- Na koniec powiedz gdzie planujesz wakacje?

- W czerwcu pakujemy z żoną walizki i jedziemy na Sycylię.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24