Zapewne każdy kibic PGE Stali Mielec miał duże nadzieje związane z przyjściem Leszka Ojrzyńskiego, ale patrząc realnie, pewnie mało kto się spodziewał, że efekt nowej miotły zadziała aż tak. Mielczan bowiem terminarz nie oszczędzał – debiut Ojrzyńskiego przypadł na wyjazdowe spotkanie z Zagłębiem Lubin oraz domowy mecz z Jagiellonią Białystok. W żadnym z tych spotkań Stal nie była faworytem, a mimo to w dobrym stylu udało się jej zremisować z Zagłębiem i wygrać z Jagiellonią.
Cztery punkty w dwóch pierwszych meczach Ojrzyńskiego to świetny wynik, który pokazuje też, że ta drużyna chyba tej zmiany potrzebowała. Ostatnią porażkę poniosła prawie miesiąc temu. 0:1 z Wartą Poznań u siebie zdmuchnęło z posady trenera Dariusza Skrzypczaka i sprawiło, że w Mielcu pojawił się Leszek Ojrzyński. On jeszcze w lidze nie przegrał i ma nadzieję, że tę serię uda się podtrzymać także w poniedziałek. Tego dnia o godzinie 18 jego podopieczni zmierzą się w Szczecinie z Pogonią.
- Chcemy znów pokusić się o punkty, ale Pogoń ma swoje aspiracje gry w Europie. Buduje stadion i bazę, ma bardzo ciekawych zawodników. My musimy spojrzeć na siebie i wszystko poukładać, by być skuteczni na boisku – zapowiedział trener Stali.
Leszek Ojrzyński podkreślił, że jego zawodnicy odczuwają trudy środowego meczu Pucharu Polski, w którym po rzutach karnych Stal odpadła z Piastem Gliwice. - Mamy już kilka problemów zgłoszonych, ale musimy poczekać z tym, z jakich zawodników będziemy mogli skorzystać na trudnym terenie w Szczecinie.
Planem trenera było to, by w meczu pucharowym szansę otrzymali zmiennicy. Tak się stało, ale już w drugiej połowie na boisku pojawiła się spora grupa zawodników z pierwszego składu – byli to m.in. Mateusz Mak, Kamil Kościelny czy Petteri Forssel. – Myślę, że kilku zawodników pokazało się z dobrej strony. Niektórzy mieli utrudnione zadanie, grając ponad 120 minut po dłuższej przerwie, dla innych był to pierwszy występ od pierwszej minuty w naszych barwach – komentował Ojrzyński.
Zdaniem trenera mecz z Piastem był dobrą lekcję. Drużyna ma już za sobą analizę tego meczu, w której trenerzy przenalizowali, w których momentach piłkarze zachowywali się dobrze, a w których niekoniecznie. Ojrzyński zaznaczył jednak, że Pogoń gra inaczej od Piasta, więc pewne rzeczy trzeba będzie zmodyfikować.
- Po jednym meczu nie można oceniać tego, co widzieliśmy. Zakładaliśmy inne wyjście na ten mecz, ale niedyspozycja jednego z zawodników spowodowała, że musieliśmy pozmieniać pewne rzeczy. W przerwie były trzy zmiany, ale była to bardzo porządna lekcja. Wynik nie cieszy, ale wiemy w jakich okolicznościach odpadliśmy - podkreślił.
Optymizm przed poniedziałkowym meczem można budować na skuteczności piłkarzy z Solskiego 1. - Stal w ostatnich dwóch meczach zdobyła pięć bramek. Jest tylko jedna drużyna, która zdobyła w tym czasie więcej - to Jagiellonia, z którą wygraliśmy. Mamy grać jeszcze bardziej ofensywnie? Jestem za, ale czasami wystarczy po prostu skuteczna gra – zaznaczył trener Leszek Ojrzyński.
Z kolei Pogoń Szczecin to drużyna, która może nie zachwyca stylem, ale ma dobrze zorganizowaną defensywę i jednego z najlepszych bramkarzy w całej PKO BP Ekstraklasie. Dość powiedzieć, że Dante Stipica w tym sezonie puścił zaledwie siedem bramek, a w aż sześciu meczach zachował czyste konto.
Pogoń Szczecin w dziesięciu dotychczas rozegranych spotkaniach zdobyła szesnaście punktów. Do tej pory zdobyła tylko jedenaście bramek, ale za to straciła tylko siedem – najmniej w lidze. W ostatnim meczu Pogoń Szczecin zremisowała bezbramkowo z Wisłą Płock.
Początek meczu w Szczecinie o godzinie 18. Transmisja w Canal+Sport.
Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Kaźmierska wróci za kraty? Mecenas Kaszewiak mówi, dlaczego tak się nie stanie
- Czyżewska była polską Marilyn Monroe. Dopiero teraz dostała kwiaty na grób
- Co się dzieje z Sylwią Bombą? Drobny szczegół totalnie ją odmienił [ZDJĘCIA]
- Olbrychski nie przypomina dawnego amanta "Jest jak Kopciuszek po dwunastej w nocy"