Oba zespoły zdawały sobie sprawę z wagi pojedynku i wydawało się, że żadna nie zaryzykuje odważnej gry od początku, a jednak ostatni w tabeli mielczanie postanowili rzucić się na rywali. W 3. minucie mieli najlepszą w pierwszej części okazję na objęcie prowadzenia, gdy po dalekim rzucie z autu Forsella z 6 m główkował Prokić, ale Serb z polskim paszportem nie trafił w bramkę.
Gospodarze przez ponad kwadrans w zasadzie zamknęli „Górali” na ich połowie, mieli nawet ciekawy pomysł na liczne stałe fragmenty gry, ale brakowało im dokładności. Z dystansu próbowali więc Prokić i Kolew; szczególnie ten drugi był bliski szczęścia w 22. minucie, ale pomylił się o centymetry.
Pierwsze ostrzeżenie dał mielczanom Roginić, ale jego „centrostrzał” zdołał wybronić bramkarz Stali. Uderzenie Danielaka także zostało zablokowane, ale gdy po aucie z lewej strony Danielak zagrał przed bramkę do Bilińskiego nie było zmiłuj się, bo najlepszy Polak w ligowej klasyfikacji strzelców bez problemu zdobył swojego 9 gola w sezonie.
Gracze Podbeskidzia przede wszystkim nie dopuszczali mielczan w okolice swojej bramki, mało było dośrodkowań, więc i okazji było jak na lekarstwo; Forsell uderzał zza pola karnego nad bramką, a główka Kolewa była zbyt lekka i Pesković nie miał problemów z interwencją.
Do przerwy gospodarze zbyt mało wycisnęli z tego meczu, więc już w przerwie trener Leszek Ojrzyński dokonał dwóch zmian, które rozruszały grę. Szczególnie dobrze wprowadził się Jankowski.
W 50. minucie główka Kolewa z 10 m jeszcze nie dała skutku, a Flis nie sięgnął piłki przy słupku. Ale gdy chwilę później główkował z bliska Dadok, ładną interwencją popisał się Pesković, to w końcu dobijał z półobrotu Getinger i z 10 m trafił pięknie w przeciwległy górny róg.
Dążenie gospodarzy do wygranej by ogromne i wreszcie dopisało Stalowcom szczęście. Po aucie Forsella w oblężenie bramki zaangażowana była większość zespołu, w końcu po główce Jankowskiego piłka spadła pod nogi Flisa, który huknął bez zastanowienia z 8 m i znalazł drogę do siatki.
Teraz to mielczanom minuty upływały bardzo wolno. Goście próbowali rozmontować obronę Stali, ale wielkiego zagrożenia nie stworzyli. Wprawdzie Biedroński z 20 m strzelił wysoko nad bramką, a Biliński głową z 8 m po długiej centrze Sierpiny nie trafił do celu, ale do samego końca było nerwowo.
Jeszcze w ostatniej minucie doliczonego czasu (chwilę wcześniej z boiska wyleciał Dadok, który próbował wymusić wolnego i złapał drugie w odstępie 12 minut "żółtko") w pole karne przy wolnym powędrował nawet Peskiović, strzelał zza "16" Rzuchowski, ale mielczanie zablokowali piłkę na rzut rożny, którego goście już nie zdążyli wykonać.
Piłkarze Stali w siódmej wiosennej próbie odnieśli w końcu zwycięstwo i spiker mógł wreszcie zagrać "Flames Of Love", jak po każdym wygranym meczu.
PGE Stal Mielec - Podbeskidzie Bielsko-Biała 2:1 (0:1)
Bramki: 0:1 Biliński 32, 1:1 Getinger 52, 2:1 Flis 70.
PGE Stal: Strączek – de Amo (62 Tomasiewicz), Czorbadźijski, Flis – Granlund (46 Dadok), Domański, Matras, Forsell (73 Mak; 88 Zjawiński), Getinger – Kolew, Prokić (46 Jankowski). Trener Leszek Ojrzyński.
Podbeskidzie: Pesković – Modelski (89 Wilson), Janicki, Rundić, Mamić (77 Sierpina) – Danielak (68 Marzec), Bieroński, Kocsis, Hora (68 Rzuchowski), Roginić – Biliński. Trener Robert Kasperczyk.
Sędziował: Jakubik (Siedlce).
Żółte kartki: Dadok - Biliński, Rundić.
Czerwona kartka: Dadok (90+4, druga żółta).
Widzów: mecz bez udziału publiczności.
Opinie trenerów:
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Komunie dzieci gwiazd są jak wesela. Najpierw ciało Chrystusa, potem DMUCHANY ZAMEK
- Ujawniamy listę klientów internetowej szamanki! Gwiazdy telewizji i żony piłkarzy...
- Tak żyje "Biały Cygan" Bogdan Trojanek. Zna Viki Gabor, adoptował dziecko z klasztoru
- Skrzynecka przesadza z retuszem? Tak wymalowała się na wycieczkę. Jak w tym chodzić?