Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

PKO Ekstraklasa. Raków Częstochowa nie poradził sobie w Mielcu. Biało-niebiescy zatrzymali lidera! [ZDJĘCIA, WIDEO, RELACJA]

Konrad Karaś
Konrad Karaś
Mimo braku bramek, emocji w Mielcu nie brakowało
Mimo braku bramek, emocji w Mielcu nie brakowało PAP/Darek Delmanowicz
W meczu inaugurującym 20. kolejkę PKO BP Ekstraklasy piłkarze Adama Majewskiego zremisowali u siebie 0:0 z liderującym w tabeli Rakowem Częstochowa. Mimo braku bramek, kibice nie mogli jednak narzekać na brak emocji.

Niecały kwadrans po rozpoczęciu spotkania, na Solskiego zrobiło się bardzo głośno. Najpierw za sprawą trafienia nowego-starego zawodnika Stali - Kokiego Hinokio, a kilka minut później decyzji sędziego Stefańskiego o odwołaniu bramki Japończyka po analizie VAR (arbiter dopatrzył się przewinienia Mateusza Maka). Początkowy wybuch radości przerodził się więc w przeraźliwą falę gwizdów i w kolejnych minutach nie tylko na trybunach, ale i na boisku zrobiło się bardzo nerwowo. W wielu momentach pierwszej połowy można było odnieść wrażenie, że prowadzący ten mecz sędzia z Bydgoszczy kompletnie gubi się w swoich - często kontrowersyjnych i niepewnie podejmowanych - decyzjach.

Do końca pierwszej odsłony spotkanie zrobiło się bardzo żywe, ale i brutalne (posypało się kilka kartek). Stal próbowała szczęścia w okolicach pola karnego Rakowa, ale brakowało skutecznego ostatniego podania. Najgroźniejszą sytuację wypracowali sobie częstochowianie - z bliskiego odległości wślizgiem uderzał Gutkovskis, ale do siatki nie trafił. Dodatkowo był na spalonym.

Na początku drugiej części spotkania obraz gry nie uległ znacznej zmianie. Dużo było twardej gry, na granicy łamania przepisów.

Pierwszą groźniejszą akcję kibice zobaczyli w 60. minucie. Raków ruszył na bramkę mielczan z kontrą 2 na 1, jednak strzał Lopeza bez większych problemów odbił Bartosz Mrozek. Siedem minut później z dogrania Lopeza z rzutu wolnego wyszedł strzał. Zaskoczony golkiper Stali tym razem nie interweniował i piłka wpadła do siatki. Jednak, jak wykazały powtórki VAR, w momencie podania Hiszpana na spalonym był Svarnas, co zdekoncentrowało Mrozka i ostatecznie gol dla gości nie został uznany.

Do końca spotkania większą przewagę uzyskali podopieczni Marka Papszuna, ale żadna z ich akcji nie zakończyła się golem. I tak, kolejne spotkanie przy Solskiego zakończyło się dla Stali bezbramkowym remisem. Przypomnijmy, że dwa tygodnie temu biało-niebiescy podzielili się punktami z mistrzem Polski - Lechem Poznań.

Po remisie z Rakowem Częstochowa piłkarze Adama Majewskiego są już coraz bardziej pewni osiągnięcia głównego celu na ten sezon, czyli utrzymania w PKO Ekstraklasie.

PGE Stal Mielec - Raków Częstochowa 0:0 (0:0)

PGE Stal: Mrozek - Hiszpański, Kruk, Wlazło ż, Flis, Getinger - Ratajczyk (75 Ratajczyk), Vallejo, Hinokio (79 Kasperkiewicz), Mak (65 Gerbowski) - Sappinen (79 Ciepiela ż). Trener Adam Majewski.

Raków: Kovacević - Silva ż (86 Długosz), Svarnas, Arsenić, Rundić, Kun - Nowak ż (46 Kochergin), Papanikolaou, Berggren (76 Cebula), Lopez - Gutkovskis (83 Musiolik). Trener Marek Papszun ż.

Sędziował: Stefański (Bydgoszcz). Widzów: 4330 .

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24