Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Plantacja marihuany w Pawłosiowie. Ciąg dalszy procesu

Norbert Ziętal
Dzisiaj przed przemyskim Sądem Okręgowym zeznawał Marek J., jeden z oskarżonych. W tym procesie stosowane są szczególne środki bezpieczeństwa. Oskarżeni są doprowadzani zakuci w kajdanki na rękach i nogach, dodatkowo spięte łańcuchem. Na sali rozpraw są rozsadzani.
Dzisiaj przed przemyskim Sądem Okręgowym zeznawał Marek J., jeden z oskarżonych. W tym procesie stosowane są szczególne środki bezpieczeństwa. Oskarżeni są doprowadzani zakuci w kajdanki na rękach i nogach, dodatkowo spięte łańcuchem. Na sali rozpraw są rozsadzani. Norbert Ziętal
Kolejny oskarżony, Marek J., zeznawał dzisiaj przed przemyskim Sądem Okręgowej, w sprawie grupy oskarżonej o uprawę konopi indyjskich i działanie w zorganizowanej grupie przestępczej.

- Woziłem produkty do sklepów w Anglii. Ale spalił mi się jeden samochód, a drugi mi ukradli. Chciałem zarobić trochę pieniędzy na powtórne rozkręcenie legalnego interesu. Uprawa konopi nie miała być stałym źródłem dochodu - mówi Marek J.

Stwierdził, że to on, najpierw w żartach, rzucił pomysł na założenie plantacji. Potem jednak plany zrealizowały się, zaangażowało się więcej osób.

Wyjaśnił, że nikt nie znał się na uprawie konopi, dlatego postanowili na próbę posadzić jedynie 20 krzewów. Po wysuszeniu miał je odebrać Holender. Zdaniem Marka J. Holender o imieniu Ahmed, miał "wejść" w interes, poprzez wypożyczenie sprzętu. Jednak zaznaczył, że woli odebrać od Polaków świeżo ścięte krzywy, a wysuszy je sam.

- Nie zdążyliśmy ściąć tych krzewów, bo sprawa się wydała - twierdzi Marek J.

To była jedna z głośniejszych spraw ub. roku. We wrześniu ujawniła ją policja. W wynajętych pomieszczeniach gospodarczych w Pawłosiowie, tuż obok budowanej wtedy autostrady, w okresie od września 2011 do maja 2012 r. przestępcy urządzili dużą, profesjonalną hodowlę konopi. Z nich wytwarzana jest marihuana. Rośliny miały specjalistyczne oświetlenie, wentylację, każda donica z sadzonką osobne nawadnianie. Prąd pochodził z własnych agregatów. Według śledczych, w przygotowanie uprawy sprawcy mogli zainwestować nawet 700 tys. złotych.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24