Najlepszym zawodnikiem spotkania wybrany został Lukas Tichacek. W sobotę w hali na Podpromiu mecz numer dwa.
Asseco Resovia - Tytan AZS Częstochowa 3:1 (25:22,25:21,22:25, 25:16)
Resovia: Tichacek 2, Grozer 14, Achrem 17, Nowakowski 9, Kosok 8 , Bojić 1, Ignaczak (libero) - Lotman 14, Grzyb, Gontariu 3.
Tytan AZS: Drzyzga 2, Gierczyński 11, Murek 7, Sobala 5, Wiśniewski 6, Kamiński 17, Stańczak (libero) oraz Hebda 2, Oczko.
Sędziowali: Katarzyna Sokół (Wrocław) i Marcin Herbik (Warszawa). Widzów około 3700. MVP: Lukas Tichacek.
Nie był to najlepszy mecz w wykonaniu gospodarzy, którzy poniżej oczekiwań i możliwości grali na przyjęciu, na zagrywce i w ataku. Resoviacy słabo rozpoczęli rywalizację z niżej notowaną ekipą spod Jasnej Góry. Nie liczy się jednak styl, najważniejszy jest końcowy efekt.
- Bardzo chcieliśmy wygrać, ale był to dla nas ze względu na stres, ciężki mecz. Teraz jednak musimy się skupić nad tym, co będzie się działo w kolejnym pojedynku - dzielił się wrażeniami Grzegorz Kosok, środkowy rzeszowskiego zespołu. - Musimy skupić się, aby wejść w mecz skoncentrowanym na maksa od pierwszych jego chwil.
- Wygrał faworyt, wygrała w swojej hali lepsza drużyna. Mieliśmy kilka swoich szans w pierwszym secie, kiedy prowadziliśmy w nim czterema, czy pięcioma punktami. To jest dużo, jak na zespół Resovii, która nas doszła i w końcówce przeważyła szalę na swoją korzyść. To ustawiło nie tylko pierwszego seta, ale także dalszy przebieg spotkania - komentował Krzysztof Gierczyński, przyjmujący Tytana, były zawodnik Resovii.
Resovia w inauguracyjnej odsłonie przegrywała 5:10, 8:13 i 14:18 po autowym ataku Georga Grozera, który nie miał swojego dnia. Na 20:20 wyrównał asową zagrywką Olieg Achrem. Po asie Piotra Nowakowskiego notowano 24:21. Tego seta gospodarze nie mogli już przegrać.
Druga osłona toczyła się przy inicjatywie podopiecznych trenera Andrzeja Kowala. Seta zakończyli atakami Grozer i Achrem. Trzecią osłonę miejscowi przegapili. Grali niedokładnie, ale w czwartym secie postawili na swoim - spokojnie i pewnie.
- Wygraliśmy jednego seta i w sumie powinniśmy się z tego cieszyć. Do końca walczyliśmy o tie-breaka, w którym różne rzeczy mogły się wydarzyć. Nie udało się. Walczymy jutro, liczymy, że los szczęścia uśmiechnie się do nas. Wiemy z kim gramy, jaki cel ma Resovia, jaki my. Pokazaliśmy się z niezłej strony, ale polegliśmy - podsumował Gierczyński.
Sobotnie spotkanie rozpocznie się o godzinie 17.
W innym meczu ćwierćfinałowym ZAKSA pokonała Farta Kielce 3:0 (25:16, 25:22, 25:22).
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Komunie dzieci gwiazd są jak wesela. Najpierw ciało Chrystusa, potem DMUCHANY ZAMEK
- Ujawniamy listę klientów internetowej szamanki! Gwiazdy telewizji i żony piłkarzy...
- Tak żyje "Biały Cygan" Bogdan Trojanek. Zna Viki Gabor, adoptował dziecko z klasztoru
- Skrzynecka przesadza z retuszem? Tak wymalowała się na wycieczkę. Jak w tym chodzić?