Play-offy znów nie dla Rzeszów Rockets

Rzeszowscy zawodnicy po raz piąty w historii swoich występów w Polskiej Lidze Futbolu Amerykańskiego zmierzyli się z Tytanami Lublin (trzy razy grali jeszcze pod szyldem Ravens) i piąty raz zeszli z boiska pokonani. Identycznie jak w czerwcowym pojedynku w Rzeszowie, naszej drużynie nie udało się zdobyć ani jednego przyłożenia.

- Między innymi przez wakacyjne wyjazdy i kontuzje przyjechaliśmy do Lublina mocno osłabieni kadrowo – powiedział po spotkaniu Jakub Chlebica, zawodnik Rakiet.

– W ataku przez prawie cały czas musieliśmy grać jednym składem. Mimo to staraliśmy się konsekwentnie iść do przodu, jednak brakowało wykończenia. Na końcowym wyniku meczu zaważyło większe doświadczenie Tytanów, którzy odczytywali nasze intencje, mocno kryli, grali twardo, chociaż nie zawsze zgodnie z przepisami.

TYTANI LUBLIN - RZESZÓW ROCKETS 35:0

Kwarty: 7:0, 13:0, 8:0, 7:0

Rockets: Kwoka, Kopeć, Anasiewicz, Łuczyk, Kaproń, Krawczyk, Ślęzak, Bonarek, Sobczak, Sówka, Filip, Szpak, Korecki, Majkut, Krawiec, Lampart, K. Kalandyk, Abramczyk, Sapiński, Stawicki, Bal, Stawowy, Pazdan, Szczepański, Buksa, Gajzler, Karnat, Tabaka, Pilawa, Ciupak, Chlebica, Kusaj, Ligas. Trener Mateusz Kuc.

Niedzielna porażka oznacza dla rzeszowian kres marzeń o przepustce do play-offów. W pięciodrużynowej grupie wschodniej 2 ligi zespół znad Wisłoka zajmuje trzecie miejsce. Lublinianie po pokonaniu Rakiet wskoczyli na pozycję lidera. Tabelę zamykają Aviators Mielec, którzy nie wygrali ani jednego meczu.

26 sierpnia, na zakończenie zmagań w grupie, dojdzie w Rzeszowie do derbowego pojedynku Rockets – Aviators.

Zobacz także: Bieg Montera i akcja PKO BP w Przeworsku