Płoszą zwierzęta i niszczą przyrodę. Crossowcy ukarani za dewastację lasów

Posiadacze quadów i motocykli crossowych łamią zakazy i wjeżdżają do lasów, które niszczą i dlatego ten proceder zwalczają leśnicy. Straż Leśna z Nadleśnictwa Kolbuszowa zatrzymała tym razem kolejnych dwóch motocyklistów na maszynach typu cross. Urządzili sobie nielegalny rajd po terenach Leśnictwa Poręby Dymarskie. Pierwszy z nich, jako nieletni, został tylko pouczony, ale już dorosłego kierującego ukarano mandatem.

- Do niedawna najwięcej przypadków naruszania artykułu 161 Kodeksu wykroczeń, czyli wjazdu do lasu pojazdem silnikowym w miejsca niedozwolone, dotyczyło terenów gór i pogórza, obecnie zauważamy też coraz więcej takich wykroczeń na terenie Puszczy Sandomierskiej - informuje Wojciech Zajdel, specjalista ds. obronności i ochrony mienia RDLP w Krośnie.

W ubiegłym roku strażnicy leśni nałożyli 441 mandatów karnych na kwotę 65 380 złotych, pouczono 1648 kierowców. Natomiast w stosunku do uporczywie naruszających przepisy quadowców i crossowców wniesiono do sądów siedem wniosków o ukaranie i wszystkie zakończyły się skazaniem sprawców.

- Quadowcy i crossowcy wykazują brak wyobraźni, bo urządzając „rajdy”, dewastują ścieżki i szlaki turystyczne, na co skarżą się też turyści. Jeżdżą brawurowo i niebezpiecznie, bo dochodziło nawet do potrąceń spacerowiczów - wyjaśnia Edward Marszałek, rzecznik prasowy Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Krośnie.

- Ponadto wjeżdżają w tzw. ostoje zwierząt, a nawet w strefy zwierząt chronionych, w tym wielkich ptaków drapieżnych. Do tych miejsc nie wchodzą nawet leśnicy, a tymczasem wjeżdżają tam quadowcy i crossowcy, którzy hałasują i płoszą zwierzynę. To nie wszystko, jeżdżą również po uprawach leśnych, a ślady ich piruetów i zniszczenia widzą potem leśnicy, którzy ubolewają, że tacy wandale, nie mają nawet świadomości niszczenia natury i nie szanują pracy innych – tłumaczy Edward Marszałek.