Po 9 latach działalności swoim klientom podziękował w mediach społecznościowych właściciel baru Burger Store przy ul. Kopernika 5 w Rzeszowie. Musiał zamknąć lokal z powodu wysokiego rachunku, jaki otrzymał od dwóch spółek PGE i Energia. Według prognozy tych spółek biznesmen miałby zapłacić za dwa miesiące 21 tys. zł. Dotychczas jego opłaty wynosiły 4 - 5 tys. zł. Biznesmen nie chce przedstawić się z nazwiska. Mówi, że upadł, mimo że płacił niewysoki czynsz.
Burger Store był jego autorskim pomysłem. Prowadzi inny biznes i nie zamierza ponownie wchodzić w gastronomię. Przypuszcza, że podobny problem, gdy jeszcze przyjdzie sezon grzewczy, mogą mieć inni przedsiębiorcy.
Podobnego zdania jest rzeszowski ekonomista dr Krzysztof Kaszuba, który na bieżąco analizuje sytuację gospodarczą kraju. Jego zdaniem, oprócz zerwania przez nasz rząd zakontraktowanych do końca roku umów na rosyjski węgiel, są dwie główne przyczyny wysokich podwyżek cen energii w Polsce. Pierwsza, to absurdalnie wysokie marże w spółkach handlujących energią.
– Nagle energia stała się przedmiotem transakcji na rynku finansowym, terminowym, na giełdach. Prognozy cenowe energii zakładają goście, którzy zajmują się tylko obrotem instrumentów finansowych i ich kontraktowaniem. Spółki będące własnością skarbu państw uzyskują wysokie marże, a w konsekwencji osiągają wysokie zyski, następnie te zyski są przekierowywane do budżetu, a budżet dopłaca pieniądze ludziom do prądu. I to jest absurd - mówi K. Kaszuba.
Drugim niekorzystnym czynnikiem jest handel uprawnieniami do emisji CO 2. Emisje CO 2 stały się jeszcze jednym produktem i trafiły na rynek finansowy.
– Gdy jakiś produkt trafia na rynek finansowy, to traci związek z dostawcą produktu, a zaczynają się nim zajmować „specjaliści” od rynków, którzy tylko i wyłącznie chcą zarobić – wyjaśnia ekonomista. W związku z tym cena tego instrumentu cały czas rośnie. Na początku wynosiła kilka euro, a teraz już ok. 70-80 euro. – To bije w polskich producentów energii, którzy bazują na węglu. A węgiel przy dobrych technologiach spalania może być dla Polski źródłem energii na wiele lat – dodaje ekonomista.
Zdaniem Krzysztofa Kaszuby, najtrudniejszą sytuację będą mieli biznesmeni, którzy prowadzą małe sklepy i lokale w centrum Rzeszowa oraz osoby prowadzące działalność gospodarczą, natomiast sklepy należące do wielkich korporacji nie odczują tych podwyżek energii.
– Istotne jest, w jakiej kondycji finansowej jest firma dzisiaj, do której dotarły nowe prognozy cen energii. Czy ma dzisiaj zyski, czy jest na plusie pomimo covidu, czy jest to uczciwa firma, która normalnie funkcjonowała i dostała olbrzymie pieniądze z obu tarcz antykryzysowych. Czy jest to też firma, która wystartowała w kredycie i teraz go spłaca, ma słabe obroty i małą klientelę? I jeśli ta normalnie działająca firma ma stabilną liczbę klientów i jeśli rząd znowu nie zamknie gospodarki, to poradzi sobie z wyższymi cenami energii, podwyższając ceny swoich usług – dowodzi Krzysztof Kaszuba.
Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Komunie dzieci gwiazd są jak wesela. Najpierw ciało Chrystusa, potem DMUCHANY ZAMEK
- Ujawniamy listę klientów internetowej szamanki! Gwiazdy telewizji i żony piłkarzy...
- Tak żyje "Biały Cygan" Bogdan Trojanek. Zna Viki Gabor, adoptował dziecko z klasztoru
- Skrzynecka przesadza z retuszem? Tak wymalowała się na wycieczkę. Jak w tym chodzić?