Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Po 9 latach wreszcie mam pracę

Ewa Gorczyca
- Jestem szczęśliwa, że mam pracę. Obiecuję nie zawieść pokładanego we mnie zaufania – mówi Bogumiła Żyłka.
- Jestem szczęśliwa, że mam pracę. Obiecuję nie zawieść pokładanego we mnie zaufania – mówi Bogumiła Żyłka. Fot. Grzegorz Bończak/Starostwo Powiatowe w Sanoku
Przez pierwszy rok ze szkoleń i warsztatów w Centrum Integracji Społecznej w Sanoku skorzystały 24 osoby.

Bogumiła Żyłka z Bażanówki. skończyła roczne warsztaty kulinarne zorganizowane przez CIS. Uczyła się pod okiem instruktorów w Zespole Szkół nr 1 w Sanoku. I szło jej chyba całkiem dobrze, bo właśnie dostała propozycję pracy. Teraz to ona będzie szkolić podopiecznych CIS-u w sztuce kulinarnej.

Sanocki CIS to pierwsza tego typu powiatowa placówka w Polsce. Starania o jej uruchomienie trwały dwa lata. Starosta Sebastian Niżnik przyznaje, że nie było łatwo. - Urzędnicy są, a przynajmniej powinni być dla ludzi. Wiem, jaka jest o nas opinia, ale sami stoczyliśmy z urzędnikami batalię walcząc o to, aby Centrum Integracji Społecznej w Sanoku jednak powstało - mówi.
Teraz na Podkarpaciu działa już 7 CIS-ów. Tego, jak funkcjonować, uczą się od sanockiej placówki. - Mamy satysfakcję, bo jesteśmy w jakimś stopniu pionierem w tej dziedzinie na naszym terenie - dodaje starosta

Uwierzyli w siebie

Bogumiła Żyłka była w gronie 24 osób, którzy w pierwszym roku działalności CIS uczyli się budowlanki, ogrodnictwa i gastronomii. Gotowanie to jej wielka pasja: wcześnie pracowała w szkołach, przedszkolach, na koloniach, w Warszawie pomagała starszej pani w prowadzeniu domu. Przez ostatnie 9 lat była jednak bezrobotna. Rok temu trafiła na warsztaty w CIS. - Wiele się nauczyłam. Podglądałam instruktorów, patrzyłam jak wykańczają dania, dekorują talerze, bo potrawa poza tym, że musi być smaczna, musi też dobrze wyglądać - mówi.

Podkreśla, że w CIS dostała zrozumienie i ciepło, jakiego brakowało jej we wcześniejszych kontaktach, kiedy szukała pracy. - To ważne, bo człowiek, który jest w ciężkiej sytuacji życiowej, traci poczucie własnej wartości i z czasem wycofuje się ze społeczeństwa. A tutaj było zupełnie inaczej, wspierali nas, pomagali uwierzyć we własne siły, na nowo stanąć na nogi.

Wiele nauczyli się też podopieczni warsztatów remontowo budowlanych. Świadczy o tym najlepiej wygląd budynku, w którym CIS ma swoją siedzibę. Uczestnicy warsztatów sami wyremontowali zrujnowany obiekt: biura, korytarze, a nawet łazienkę. - Owszem zeszło im nieco dłużej niż fachowcom, ale efekt końcowy jest świetny. To solidne chłopaki, mam nadzieję, że znajdą pracę - mówi o swoich podopiecznych Grzegorz Zawada.
Marcin Marcinkowski, kierownik CIS-u zapowiada rozszerzenie działalności. - Mamy w planie inne kursy, które pozwolą naszym podopiecznym konkurować na rynku pracy.

Dostali szansę

Z pomocy CIS-u można korzystać przez rok. W tym czasie podopieczny placówki szkoli się w wybranym zawodzie. Jest też nauka pisania dokumentów aplikacyjnych, motywujące rozmowy z psychologiem oraz podstawowy kurs komputerowy. Wszystko po to, aby po roku dana osoba odnalazła się na rynku pracy.
Nie będzie to łatwe. Większość z 24 osób, które właśnie skończyły roczne szkolenie, jest po 50-tce.

- Ten rok sporo ich nauczył - mówi Wojciech Wydrzyński dyrektor Powiatowego Urzędu Pracy w Sanoku.
- Dał im pewność siebie, pokazał jak rozmawiać z przyszłymi pracodawcami, więc będziemy się starali, aby ten czas nie poszedł na marne. Mamy dla nich staże, prace interwencyjne, pieniądze na otworzenie własnej działalności. Są też większe pieniądze dla pracodawców, którzy zdecydują się zatrudnić osobę po 50.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24