PO w Jarosławiu podsumowuje kampanię Trzaskowskiego i mówi o edukacji: prawdziwy problem to finansowanie a nie seksualizalizacja

- Od dwóch tygodni słyszymy, oczywiście w kontekście kampanii wyborczej, o zagrożeniach jakie są przed dziećmi, a mianowicie o obronie polskich dzieci przed seksualizacją, jaka im grozi w polskich szkołach. Ja jestem nauczycielem od 30 lat, także powiem szczerze, że w swojej karierze po raz pierwszy słyszę o takim zagrożeniu - mówił Szczepan Łąka i dodał, że jeżdżąc po Polsce i spotykając się z nauczycielami z innych regionów, także nie słyszał o takim zagrożeniu.

Przewodniczący Rady Miasta Jarosławia mówił, że każdy kto zna realia polskiej szkoły powinien wiedzieć, że obecnie funkcjonują już przepisy, które gwarantują rodzicom wpływ na to z kim w szkole dziecko ma kontakt.

- Żeby do szkoły weszła jakaś organizacja, jakieś stowarzyszenie, żeby prowadzić zajęcia z dziećmi, musi mieć zgodę dyrektora. Żeby dziecko mogło uczestniczyć w takich zajęciach, musi być zgoda pisemna rodzica. Także jest to problem wymyślony na potrzeby kampanii wyborczej

- mówił Szczepan Łąka.

Problem z oświatą leży według niego zupełnie gdzieś indziej, bo w sprawach związanych z kosztami i to finansowanie jest prawdziwym problemem oświaty.

- Budżet oświatowy Jarosławia to jest 59 milionów złotych. Subwencja oświatowa jaka wpływa do kasy miasta, to jest 27,5 miliona. Brakuje 30 milionów. Te 30 milionów dokłada samorząd. Dokłada, bo chce dokładać, bo chcemy mieć oświatę na wysokim poziomie

- zaznaczył przewodniczący Rady Miasta Jarosławia.

- Same koszty osobowe, jeżeli chodzi o zatrudnienie pracowników oświaty, to jest w mieście Jarosławiu 42 miliony złotych. Subwencja oświatowa nie pokrywa tego. Dlatego stawiam pytanie i to jest prawdziwy problem: Jaką mamy w tej chwili w Polsce szkołę? Państwową czy samorządową? To jest realny problem w tej chwili jeżeli chodzi o oświatę, a nie obrona polskich dzieci przed seksualizacją, jaka ponoć im zagraża w polskich szkołach - podkreślił Szczepan Łąka.

FLESZ: Kto wygra drugą turę wyborów prezydenckich?

O sytuacji w polskim szkolnictwie mówił też poseł PO Marek Rząsa, który podsumował kampanię wyborczą Rafała Trzaskowskiego na Podkarpaciu.

- Urzędujący prezydent zapowiada wprowadzenie przepisów prawnych, które już są - nawiązywał do sytuacji w szkolnictwie Rząsa.

Zdaniem posła pandemia koronawirusa i wymuszone przez nią zdalne nauczanie, pokazały niedostatki polskiego systemu edukacji.

- Okres pandemii pokazał jak w obszarze edukacji jesteśmy bardzo zapóźnieni i zacofani. Tak zwane zdalne nauczanie w sposób bardzo czytelny pokazało, że jest bardzo duża grupa dzieci wykluczonych z systemu szkolnego. Jest to w XXI wieku niedopuszczalne

- zaznaczał poseł Marek Rząsa.

Poseł PO mówił, że państwo chwali się programami socjalnymi, ale nie we wszystkich rodzinach ta pomoc socjalna została dobrze spożytkowana. Zaznaczył też, że jego formacja gwarantuje, że nic co zostało dane, nie zostanie zabrane.

- Przy zdalnym nauczaniu okazało się, że dzieci nie tylko nie mają dostępu do internetu, co w pewnych miejscach jest jeszcze zrozumiałe, ale one nawet nie mają kontaktu z narzędziami, które służą do połączenia. A więc nie mają smartfonów, nie mają tabletów, nie mają aplikacji, które pozwalałyby się połączyć szybko i bezpiecznie z własnym nauczycielem. To też pokazuje, że państwo nie potrafiło sobie w tej sprawie poradzić - podsumował poseł PO.