Pobił kochanka swojej żony, po czym chciał go utopić

Marcin Radzimowski
"Ja cię ch… utopię" - miał krzyczeć Andrzej G., okładając pięściami i kopiąc swojego sąsiada, którego nakrył ze swoją żoną. Gdy mężczyzna stracił przytomność, Andrzej G. zepchnął go z półtorametrowej skarpy do Wisły.

Z zarzutem usiłowania zabójstwa stanie przed Sądem Okręgowym w Tarnobrzegu 36-letni Andrzej G z podmieleckiej wsi. Mężczyzna pobił, a później wrzucił do rzeki sąsiada, którego nakrył ze swoją żoną.
Zdarzenia opisane aktem oskarżenia, który właśnie trafił do sądu, rozegrały się pod koniec lipca ubiegłego roku. Tego dnia Andrzej G. popijał wódkę wspólnie z kolegą, któremu pomagał w pracach budowlanych. Alkoholem raczyła się także jego żona, ale w towarzystwie 57-letniego sąsiada - przebywał w tym czasie nad brzegiem Wisły i wędkował. Tam odwiedziła go sąsiadka.

Z relacji świadków (innych wędkarzy i spacerowiczów) wynika, że na wspólnym wędkowaniu i popijaniu alkoholu się nie skończyło. Ludzie widzieli parę w erotycznym uniesieniu.

Kiedy mocno podpity Andrzej wrócił do domu, od córki dowiedział się, że żona jest z sąsiadem nad Wisłą. Rozjuszony wsiadł do samochodu i pojechał na rzekę. Żona zdołała uciec, jej amant - nie.

Z aktu oskarżenia dowiadujemy się, że zdradzony 36-latek doskoczył do sąsiada i zaczął go okładać pięściami. "Ja cię ch… utopię" - miał krzyczeć, okładając pięściami i kopiąc 57-latka. Gdy stracił przytomność, Andrzej G. zepchnął go z półtorametrowej skarpy do Wisły. W wodzie wędkarz oprzytomniał i zaczął płynąć w stronę brzegu.

Pomimo niewielkich obrażeń na ciele pokrzywdzonego, zdarzenie tarnobrzeska prokuratura zakwalifikowała jako usiłowanie zabójstwa. Według psychiatrów Andrzej G. w czasie zajścia był w pełni poczytalny, choć działał w stanie wzburzenia. Teraz sąd rozstrzygnie czy oskarżony zamierzał zabić, czy tylko pobić kochanka żony.

Nie bez znaczenia pozostanie także opinia kuratora. Według niego oskarżony cieszy się niezłą opinią, bo choć czasem zdarzało mu się popić, to był pracowity i gospodarny. Jego żona ma za to bardzo złą opinię, za sprawą nadużywania alkoholu i niezbyt dobrego prowadzenia się.

Jutro sąd podejmie decyzję odnośnie ewentualnego przedłużenia tymczasowego aresztu wobec oskarżonego.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na Twitterze!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na Twiterze!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Komentarze 10

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

s
steff
A za co go zlał, za to że sobie jego babkę bzyka. Głupota, pół światu tego kwiatu, a sex jest taki fajny
~jas~
Pamiętacie to: Nie kop pana, bo się zmęczysz! Tak samo i tu. Wiem, nerwy poniosly zdradzonego męża, ale w niczym mu to nie pomogło, a nawet zaszkodziło. Albo przebaczam żonie, albo puszczam ją wolno, niekoniecznie z okna na dziesiątym piętrze. I tyle.
~ANKA~
"Alkoholem raczyła się także jego żona, ale w towarzystwie 57-letniego sąsiada - przebywał w tym czasie nad brzegiem Wisły i wędkował. Tam odwiedziła go sąsiadka"

Kto pisze te artykuły? Analfabeta jakiś? Czy dziecko po podstwaówce?
Przecież to ludzie czytają!
O
Ojciec Dyrektor
Oj chyba troche zagalopowali się koledzy, pobicie jest pobiciem i koniec kropka, nie ważne za co i kogo, jest to czyn karalny i karygodny w mojej ocenie. A to, że akurat w takich okolicznościach, no cóż... jak sobie pościelisz tak się wyśpisz! Chłopu bym darował bo otworzył oczy kogo się ma pod dachem a babe spakować i wypad, rozwód z orzeczeniem winy a to już odpowiednie konsekwencje niesie ze sobą
G
Gość
Skorpion ma racje zamiast sąsiadowi flaszkę postawić to mu wlał.
~Jacek~
Większość facetów by go pobiła. Jedynym błedem oskarżonego było to ,że nie wlał żonie.
S
Skorpion
Sąsiad poratował jego żonę w potrzebie a ten go pobił. Taka jest wdzięczność ludzka.
d
db
zrobił to co powinien ! ułaskawić a sąsiada ogoniarza ..........
i
irenikus
jaki tam zarzut zabójstwa, tylko dał mu ostrzeżonko, to raczej sąsiadyna powinien taki zarzut usłyszć, nie jeden juz po takiej zdradzie popełnił samobójstwo:))
s
sedzia
Goscia uniewinnic, a zone wyrzucic z domu na zbity pysk!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24