Podczas niedawnej konferencji prasowej, politycy PiS omówili swoje zamierzenia na najbliższą kampanię w wyborach samorządowych. Skrytykowali wówczas PO za brak kadr, twierdzili, że partia ta nie ma wystarczającej liczby osób mogących wystartować. PiS zapowiedział, że do wyborów chce pójść w szerokiej koalicji centro-prawicowo-konserwatywnej.
- Zdarta płyta panie i panowie! To jest stary chwyt stosowany od lat przez wszelkiej maści nieudaczników mieniących się prawicą - pisze na blogu Rząsa.
Twierdzi, że ci ludzie "godzą się i łączą przed wyborami, by tuż po nich skoczyć sobie do gardeł". Dowodem ma być szybki rozpad klubu radnych PiS, niemal na początku obecnej kadencji.
Według Rząsy już podczas układania miejsc na listach wyborczych dojdzie do nieporozumień.
"Oczami wyobraźni sięgam dnia ich układania. Kto, na którym miejscu i na jakiej liście? Zapowiada się kilka pasjonujących pojedynków. Człek z krainy deszczowców z PZPR-owskim epizodem życiowym walczący z bogobojnym bratem o pierworodnym imieniu, notoryczna kłamczucha naprzeciw arcyobłudnika, kustosz w pojedynku z kamienicznikiem. A na koniec clou wyborczego spektaklu: pociotek kontra brakujące ogniwo w teorii Darwina. A spinaczem tego układu będzie ktoś, kogo określano kiedyś imieniem patrona kierowców" - pisze Rząsa.
Nietrudno się domyślić, że pod tymi porównaniami ukryci są obecni radni klubów PiS i Samorządnego Przemyśla (niegdyś będący w klubie PiS).
- Część z tych określeń, podczas kłótni na sali obrad, używali wobec siebie radni PiS i SP. Każde można dopasować do konkretnego radnego i prezydenta - mówi przemyski radny, którego poprosiliśmy o rozszyfrowanie blogu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
