Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Podkarpaccy działkowcy walczą o swoje ogródki

Bartosz Gubernat
Na zmianę przepisów niekorzystną dla działkowców liczą przede wszystkim firmy deweloperskie. W wielu polskich miastach ogrody działkowe leżą w centrach. Tak jest np. w Rzeszowie, gdzie ogród "Nasz Gaj” mieści się na przeciwko hipermarketu Tesco, w sercu osiedla Nowe Miasto. Prywatne formy chętnie zamieniłyby go w osiedle mieszkaniowe lub kolejne centrum handlowe.
Na zmianę przepisów niekorzystną dla działkowców liczą przede wszystkim firmy deweloperskie. W wielu polskich miastach ogrody działkowe leżą w centrach. Tak jest np. w Rzeszowie, gdzie ogród "Nasz Gaj” mieści się na przeciwko hipermarketu Tesco, w sercu osiedla Nowe Miasto. Prywatne formy chętnie zamieniłyby go w osiedle mieszkaniowe lub kolejne centrum handlowe. Krystyna Baranowska
Już siedem tysięcy osób z Podkarpacia poparło projekt nowej ustawy o ogrodach działkowych.

Na Podkarpaciu działa ok. 35 tysięcy ogródków działkowych. Większość ich właścicieli jest zrzeszona w Polskim Związku Działkowców. Od lipca mają poważny problem, bo Trybunał Konstytucyjny zakwestionował 24 zapisy ustawy o rodzinnych ogrodach działkowych. Decyzją sędziów, wszystkie stracą ważność na początku 2014 roku.

Jeśli do tej pory nie powstanie nowa ustawa, działkowcy stracą prawo do gruntów i nasadzeń. Nie dostaną też ani złotówki, jeśli nowy właściciel terenów - gmina, zechce zlikwidować ogród i przekształcić go np. w tereny pod budownictwo komercyjne. Dlatego komitet powołany przez działkowców przygotował obywatelski projekt ustawy i zbiera pod nim podpisy. Aby ustawą zajął się Sejm, potrzeba ich 100 tysięcy. Działkowcy podpisów mają już 150 tysięcy, w tym ponad 7 tysięcy na Podkarpaciu.

- Nasz projekt uwzględnia wszystkie zalecenia TK, ale jednocześnie dba o interes właścicieli ogródków. W miejsce Polskiego Związku Działkowców zakłada powołanie stowarzyszenia, które będzie czuwać nad prosperowaniem ogrodów - mówi Agnieszka Sycz, szefowa podkarpackiego oddziału PZD.

Nowy projekt gwarantuje działkowcom przede wszystkim prawo do zajmowanych przez nich gruntów. Ma je przejąć nowe stowarzyszenie. Właściciele ogródków mają mieć także gwarancję odszkodowania w przypadku przeniesienia ogrodu w inne miejsce. Gmina- właściciel terenu ma wówczas zapewnić nowe miejsce i wypłacić pieniądze za straty poniesione w przypadku likwidacji nasadzeń i inwestycji.

- Zaproponowaliśmy także utrzymanie zwolnień z podatku rolnego i od nieruchomości - dodaje Agnieszka Sycz.

Projekt ustawy do Sejmu trafi na początku roku. Ma być alternatywą dla bardzo podobnego, złożonego już przez polityków SLD.

- Nasz pomysł był konsultowany z działkowcami, także zakłada utrzymanie większości dotychczas prosperujących zasad funkcjonowania ogrodów. Nie ma sensu ich zmieniać, skoro dobrze się sprawdziły - przekonuje Tomasz Kamiński, podkarpacki poseł SLD.

Ponieważ działkowcy to łakomy kąsek dla polityków (jest ich w całym kraju ok. 4 miliony), propozycje nowej ustawy szykują także inne partie. Ale zdaniem Agnieszki Sycz, dotychczas przedstawione rozwiązania są nie do przyjęcia.

- Np. Platforma Obywatelska proponuje całkowitą likwidację użytkowania wieczystego na rzecz normalnych umów dzierżawy terenów. Nie ma także szczegółowych warunków likwidacyjnych. De facto działkowców uzależnia się w dużym stopniu od gminy, zabierając im większość przywilejów - mówi Agnieszka Sycz.

W przyszłym tygodniu w rzeszowskim oddziale PZD posłowie różnych partii spotkają się z działkowcami. Mają wysłuchać ich argumentów, zanim projekty ustaw będą czytane w Sejmie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24