Podkarpacie: Upadają małe firmy, sklepy i warsztaty samochodowe

Dlaczego upadają sklepy i warsztaty na Podkarpaciu? Z najnowszych danych D&B Poland wynika, że najwięcej upadłości dotyczy młodych firm istniejących na rynku do 5 lat i tych najmniejszych – zatrudniających do 5 osób.

Pomysł na biznes musi mieć sens

Co ciekawe, świetnie radzą sobie za to na rynku firmy, które zostały otwarte dzięki dotacjom z urzędów pracy. Te upadają niezwykle rzadko. Dlaczego? Bo zanim którykolwiek pośredniak przyzna bezrobotnemu pieniądze, musi nabrać pewności, że otwarcie danej firmy ma szansę na powodzenie.

- Bezrobotny musi nas przekonać, że jego wyroby lub oferowane usługi znajdą odbiorców – wyjaśnia Jolanta Czarnobaj, kierownik działu Instrumentów rynku pracy PUP w Rzeszowie.

Czytaj także: Rzeszów: Poznaliśmy wiarygodne firmy Podkarpackiego

Zmierzch sklepów

Z danych GUS wynika, że tylko w pierwszym kwartale tego roku wykreślono z rejestru REGON 2907 firm. Najczęściej padały sklepy i warsztaty samochodowe. Stanowiły prawie jedną trzecią wszystkich wykreślonych w tym czasie.

Sklepy znikają we wszystkich branżach.

- Głównej przyczyny upatruje się w rosnącym z roku na rok znaczeniu dużych sieci handlowych i dyskontów. Każdy tego typu sklep powoduje zniknięcie z rynku co najmniej kilku tradycyjnych placówek, które nie są w stanie zaproponować takiego wyboru oraz cen na zbliżonym poziomie – tłumaczy Tomasz Starzyk z D&B Poland.

Kryzys w transporcie

Okazuje się, że także sporo firm transportowych nie poradziło sobie na rynku. Tylko w pierwszym kwartale tego roku wykreślono 201 takich przedsiębiorstw.

Są i takie, które prosperują nieźle, jak choćby Firma Przewozowa „Marcel”. Ją też otwarto dzięki dotacji z urzędu pracy, a na rynku utrzymuje się już od jedenastu lat. I co ważniejsze, stale się rozwija. – W pierwszym roku działalności zatrudniłem dwie osoby. Teraz pracuje u mnie już 50 osób – mówi Marcin Chmielarski, właściciel firmy.

„Marcel” obsługuje pięć linii autobusowych z Rzeszowa do Krosna, Stalowej Woli, Tarnobrzega, Mielca i Jawornika Polskiego. Posiada nie tylko licencję na wykonywanie krajowego transportu, ale też międzynarodowego.

Nie chcemy pracować na swoim

Ostatni raport HBI Polska nie napawa optymizmem. Wynika z niego, że mieszkańcy Podkarpacia są najmniej zainteresowani otwieraniem własnej działalności gospodarczej. Niewiele lepiej jest w województwie lubelskim, gdzie na jedną zarejestrowaną firmę przypada 15 mieszkańców, w województwie podlaskim nieco ponad 14,6.

- Czynnikami hamującymi aktywność biznesową mieszkańców Wschodu jest słaba w porównaniu z innymi regionami siła nabywcza mieszkańców – twierdzi Tomasz Starzyk. – Mieszkańcy z tych regionów zarabiają średnio o 20 proc., czyli ok. 700 zł mniej niż wynosi średnia pensja dla całego kraju. A wysokość zarobków odzwierciedla siłę gospodarczą poszczególnych województw – dodaje Starzyk.

Nie bez znaczenia jest też fakt, że mamy słabą infrastrukturę drogową. A to przecież utrudnia dojazd nie tylko mieszkańców do miejsca pracy, ale także wymianę towarów między firmami. Do tego nakłada się jeszcze rosnąca przepaść w dostępie do internetu. Z raportu Urzędu Komunikacji Elektronicznej wynika, że niemal 40 proc. gospodarstw domowych miało w ub. roku dostęp do internetu szerokopasmowego. A na ścianie wschodniej użytkowników szybkiej sieci jest najmniej.

Podkarpackie firmy w liczbach

2907 - tyle firm wykreślono z rejestru REGON w I kwartale, w tym:

1019 – handel hurtowy i detaliczny; naprawa samochodów, włączając motocykle

416 – budownictwo

259 – przetwórstwo przemysłowe

201 – transport i gospodarka magazynowa

154 – działalność profesjonalna, nauka i techniczna

136 – działalność finansowa i ubezpieczeniowa

74 – działalność związana z zakwaterowaniem i usługami gastronomicznymi

54 – informacja i komunikacja

47 – rolnictwo, leśnictwo, łowiectwo i rybactwo

24 – działalność związana z obsługą rynku nieruchomości

* Dane z Urzędu Statystycznego w Rzeszowie