Wczoraj na naszą prośbę Wojewódzki Urząd Pracy w Rzeszowie wyliczył, że w ciągu ostatnich 6 lat na Podkarpaciu powstało 28,5 tys. firm z pieniędzy unijnych i Funduszu Pracy. Z takiej pomocy skorzystał m.in. Sylwester Drzał. Dwa miesiące temu otworzył w Rzeszowie restaurację „Klasyk - Domowe Przysmaki”.
– Od 13 lat działam w gastronomii, z czego 6 ostatnich lat przepracowałem jako szef kuchni. Zwolniłem się, mimo że dostawałem bardzo dobrą pensję. Chciałem spróbować sił jako właściciel restauracji – tłumaczy.
Pomysł nie wystarczy
Chęć otworzenia własnej firmy i pomysł na biznes to nie wszystko. Trzeba się czymś wyróżnić na rynku. - W związku z tym, że w Rzeszowie brakuje miejsc, gdzie można zjeść typowo domowe jedzenie, postanowiłem otworzyć restaurację, która będzie serwować takie dania – wyjaśnia Drzał. I dodaje, że na brak klientów nie narzeka.
Takiego szczęścia nie miała była właścicielka salonu fryzjersko-kosmetycznego w Rzeszowie. – Koszty przerosły zyski. Firma upadła przez ZUS. Koszty, m.in. czynsz, prąd, kosmetyki, obsługa księgowa były tak duże, że, kiedy skończyły się ulga, nie dałam rady utrzymać zakładu. Początkowo płaciłam na ZUS 420 zł, a później dwa razy tyle. Musiałam zwracać nawet dotację – opowiada kobieta, chce pozostać anonimowa.
Działa ok. 40 proc. firm
Ile jest takich firm, które mimo dotacji, po dwóch latach funkcjonowania (kiedy płaci się niższe składki ZUS),musiały zamknąć działalność? - Nie mamy danych na temat liczby firm i trwałości ich funkcjonowania na rynku – twierdzi Tomasz Czop, dyrektor WUP w Rzeszowie.
Ekonomiści mają swoje dane, a te są bardzo czytelne.
- Zaledwie ok. 40 proc. firm trwa dłużej niż rok, dwa. Pozostałe 60 proc. znika z rynku. Niestety, nikt nie wie, który z tych biznesów, na etapie rejestracji, okaże się strzałem w dziesiątkę. Mimo wszystko warto działać na tym polu. Każda forma walki z bezrobociem jest chwalebna – nie ma wątpliwości Tomasz Starzyk z Bisnode D&B Polska.
Powiatowy Urząd Pracy w Stalowej Woli sprawdził los firm, które powstały z ich dotacji. – Przeprowadziliśmy taką analizę rok temu. Dłużej niż dwa lata działało ok. 40 proc. Trzeba jednak wziąć pod uwagę, że był to okres załamania gospodarczego. I być może osoby, które zamknęły firmę, wznowią działalność, kiedy sytuacja się unormuje – mówi Mirosława Burkowska, zastępca dyrektora PUP w Stalowej Woli.
Przemyśl, potem działaj
I dodaje, że dotację na otwarcie działalności gospodarczej przyznają tylko tym osobom, których biznes ma szansę utrzymania się na rynku. – Musi być on przemyślany. Poza tym, zwracamy uwagę na to, czy dana osoba ma kwalifikacje i doświadczenie w branży, w której chce działać. Jeśli zna jej specyfikę, ryzyko nie jest już tak duże. W naszym przypadku dużo osób, które otrzymały dotację, już kiedyś pracowały i chciały podobny biznes prowadzić na własną rękę - dodaje Burkowska.
Nie ukrywa, że pomoc ze strony urzędu kończy się z chwilą, gdy dotacja zostanie przyznana.
- Młodych przedsiębiorców trzeba wesprzeć w pierwszych miesiącach działalności. Nie pozostawiać ich samych sobie. To często ludzie z pomysłem, których należy otoczyć opieką prawną, księgową. Przecież darmowe konsultacje, pod opieką profesorów, mogą oferować studenci.
Można uczyć jednych, pomagając drugim. Przekonany jestem, że znaleźliby się nie tylko chętni do uczenia, ale też opiekunowie przedsiębiorców. A to spowodowałoby może, że ten odsetek likwidacji firm spadłby o kilka procent – twierdzi Starzyk.
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Kaźmierska wróci za kraty? Mecenas Kaszewiak mówi, dlaczego tak się nie stanie
- Czyżewska była polską Marilyn Monroe. Dopiero teraz dostała kwiaty na grób
- Co się dzieje z Sylwią Bombą? Drobny szczegół totalnie ją odmienił [ZDJĘCIA]
- Olbrychski nie przypomina dawnego amanta "Jest jak Kopciuszek po dwunastej w nocy"