Podkarpacki rajd Komorowskiego. Na powitanie "Barka", na pożegnanie ikona

Godz. 12 - do Cisnej mkną jeden po drugim na sygnałach policyjne radiowozy.
Godz. 13 - przy ośrodku kultury w Cisnej gęstnieje tłum mieszkańców, turystów i fotoreporterów.
Godz. 13.50 - kolumna czarnych limuzyn wjeżdża do Cisnej. Z jednej z nich wysiada po chwili prezydent RP.
Godz. 14 - rozpoczęcie spotkania.
Godz. 15 - zakończenie spotkania
Godz. 15.15 - wyjazd Bronisława Komorowskiego z Cisnej do Beskidu Niskiego.

Komorowski przyleciał do Rzeszowa samolotem. Przed jego przyjazdem sprzed urzędu wojewódzkiego zniknęły wszystkie zaparkowane tam samochody. Policja zamknęła wjazdy. Widać było kręcących się funkcjonariuszy Biura Ochrony Rządu.

Mamy wspólną Polskę

Do Urzędu Wojewódzkiego Komorowski wszedł w towarzystwie wojewody Mirosława Karapyty. Wręczył wysokie odznaczenia państwowe ludziom, którzy brali udział w akcjach ratowniczych w czasie ostatnich powodzi. Odznaczenie dostało 47 osób: 21 zawodowych strażaków, 14 strażników granicznych i 12 strażaków z OSP. Złoty Krzyż Zasługi wręczył prezydent m.in. Zbigniewowi Szablewskiemu, komendantowi Państwowej Wojewódzkiej Straży Pożarnej w Rzeszowie.

- Są takie chwile i tacy ludzie, którzy pozwalają spojrzeć na Polskę z innej strony, zrozumieć, że mamy wspólną Polskę. W takich momentach wierzę, że jest więcej spraw, które nas łączą niż dzielą - powiedział Komorowski. Zachęcał zebranych do udziału w wyborach samorządowych.
Prezydent urząd opuścił w towarzystwie wojewody i marszałka województwa Zygmunta Cholewińskiego, do niedawna członka Prawa i Sprawiedliwości, a obecnie sympatyka PO (z list tej partii Cholewiński startuje do sejmiku województwa). Kolumna samochodów ruszyła w kierunku Bieszczadów.

"Barka" na powitanie

Już na dwie godziny przed przyjazdem głowy państwa przed Gminnym Ośrodkiem Kultury w Cisnej gromadzili się mieszkańcy. Wchodzący na salę byli szczegółowo kontrolowani (policjanci przeszukiwali torebki). Wcześniej wszystkie pomieszczenia zostały sprawdzone przez funkcjonariuszy policji i psy przeszkolone do wykrywania materiałów wybuchowych.

10 minut przed godziną 14 prezydencka kolumna wjechała do Cisnej. Bronisława Komorowskiego przywitała wójt Renata Szczepańska, działaczka Platformy Obywatelskiej. Miejscowy zespół ludowy odśpiewał… "Barkę". Do wypełnionej po brzegi sali wszedł otoczony wianuszkiem ochroniarzy prezydent. Około 100 osób przywitało głowę państwa gromkimi brawami.

- Przede wszystkim dziękuję za zaproszenie w Bieszczady i za to, że tak mocno gmina Cisna poparła moją osobę w wyborach prezydenckich - powiedział Komorowski. Zaapelował o udział w wyborach samorządowych.

Pytania do głowy państwa

Każdy ruch stłoczonych w niewielkiej sali mieszkańców bacznie obserwowali funkcjonariusze Biura Ochrony Rządu. Ludzie podzielili się z głową państwa obawami dotyczącymi prywatyzacji lasów oraz programu "Natura 2000", z którego wynikają ograniczenia w zakresie polityki przestrzennej i budownictwa. Komorowski tłumaczył, że Polska jest w Unii Europejskiej, podpisała dokument dotyczący obszarów Natura 2000 i musi się do jego zapisów stosować.

Zebrani usłyszeli, że wkrótce zostanie utworzona strona internetowa, na której będzie można kierować pytania do prezydenta RP. Na te najistotniejsze ma osobiście odpowiadać głowa państwa.

Były fotki z prezydentem

Prezydent dostał w prezencie dwie fotografie ("Widok Połoniny Wetlińskiej" i "Wilk w zimie"), a także ikonę "napisaną" przez bieszczadzkiego artystę. Wystąpił zespół ludowy "Łopienka".

Po wyjściu z Gminnego Ośrodka Kultury Komorowski pozował do fotografii, m.in. w towarzystwie dzieci. Po chwili prezydencka kolumna wyruszyła w drogę w kierunku Beskidu Niskiego.