Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Podkarpacki związek znowu zawiesił Wenecjankę Lecka

Tomasz Ryzner
Daniel Bator (z prawej) )nie zamierza po raz drugi ustępować z funkcji prezesa Wenecjanki.
Daniel Bator (z prawej) )nie zamierza po raz drugi ustępować z funkcji prezesa Wenecjanki. Tomasz Ryzner
- Dowiedziałem się od burmistrza, że zostaliśmy zawieszeni przez podkarpacki związek - powiedział nam Daniel Bator, prezes i główny sponsor b-klasowej Wenecjanki Lecka.

- Żadne pismo do nas nie dotarło - mówi Bator. - Wiem tylko, że prezes Kazimierz Greń dzwonił w tej sprawie do Błażowej, do burmistrza Zygmunta Kustry. Gdy jeden z członków zarządu klubu zadzwonił do związku, usłyszał od pana Kamila Hajduka (przew. Komisji Gier podokręgu Rzeszów) takie zdanie "o sprawie wie prezes Wenecjanki, burmistrz Błażowej, a decyzja należy do zarządu".

Wszystko to brzmi tajemniczo, ale jest proste. Bator miał odwagę wrócić na stanowisko szefa Wenecjanki, a Kazimierz Greń nie zapomina o tych, których wpisał na czarną listę. Szef klubu z Leckiej podpadł latem ubiegłego roku, gdy Wenecjanka weszła w skład Konfederacji Małych Klubów Piłkarskich (także LKS Błażowianka i SZiK Wola Rafałowska), która postulowała m. in. obniżenie opłat związkowych, wiekszą przejrzystość finansów związku. Kluby konfederacji błyskawiczne zawieszono.
Do przełomu w sprawie doszło przed początkiem sezonu w gabinecie Tadeusza Ferenca. U prezydenta Rzeszowa spotkali się samorządowcy, na czele z burmistrzem Błażowej oraz Kazimierz Greń, prezes i Marek Hławko, wiceprezes związku. Kluby odwieszono. Warunkiem była rezygnacja Stanisława Kruczka, prezesa Błażowianki i Batora ze swych funkcji w klubach. (Piotr Szydełko, prezes SZIK-u w mediach się nie wypowiadał, więc Greń mu odpuścił).

W styczniu Batora ponownie wybrano na prezesa. Nic dziwnego. Wenecjanka to jego dziecko; boisko wybudował na swoim terenie, zapewnia 80 procent budżetu klubu (jest szefem firmy transportowej). Pytanie, dlaczego związek reaguje z takim opóźnieniem.

- Ostatnio wysłaliśmy do związku pismo w sprawie jednego piłkarza i podejrzewam, że dopiero wtedy prezes Greń zorientował się, że zostałem ponownie wybrany - mówi szef Wenecjanki. - Słowa pana Hajduka są jasne. To presja na zarząd, by mnie usunął. Tym razem się nie ugnę. Stworzyłem ten klub. Jeśli ma być zawieszony. To będzie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24