Podkarpackie szpitale skarżą NFZ

Dyrektorzy szpitali walczą o pieniądze za tzw. nadwykonania. To zabiegi i badania wykonane w dwóch ubiegłych latach ponad limity przyznane szpitalom w kontraktach.

- Na bieżąco płacimy za wszystkie świadczenia wykonywane w ramach umów. Mamy jednak ograniczone środki i nie jesteśmy w stanie zapłacić wszystkich nadwykonań. Mimo trudnej sytuacji i tak w ostatnim czasie na ten cel udało się przeznaczyć 20 mln zł - wylicza Marek Jakubowicz, rzecznik oddziału NFZ w Rzeszowie.

Aby załatwić sprawę polubownie fundusz proponował szpitalom ugody. Miały one dotyczyć nadwykonań za 2008 rok. Oferowane sumy były jednak niższe niż oczekiwali szefowie lecznic i nie wszyscy przystali na proponowane warunki. Dlatego część szpitali zapowiedziała, że o pieniądze upomni się przed sądem.
- Otrzymaliśmy już pozwy od dyrektorów szpitali w Przeworsku, Krośnie oraz Szpitala Wojewódzkiego nr 2 w Rzeszowie - przyznaje Jakubowicz.

Rzeszowska "dwójka" będzie walczyć o zapłatę aż 22 mln zł. Szpital w Krośnie liczy na odzyskanie 5,5 mln zł za ubiegłoroczne nadwykonania. O niewiele mniejszą sumę upomni się przed sądem także Wojewódzki Szpital Specjalistyczny w Rzeszowie. Z kolei szpital W Tarnobrzegu wystawił Funduszowi wezwanie do zapłaty ok. 3 mln zł. Jeśli płatnik nie ureguluje należności, sprawa trafi do sądu. Pozwy szykują także mniejsze lecznice, m.in. szpital w Leżajsku.

- Chodzi o 840 tys. zł. Dla szpitali nastały ciężkie czasy i każda złotówka jest dziś na wagę złota - mówi Marian Furmanek, dyrektor szpitala w Leżąjsku. Ewa Kurzyńska