Dariusz Pomprowicz oraz Małgorzata Hałkowska 1 grudnia wylecieli do Izraela. - Wystartowaliśmy z godzinnym opóźnieniem, bo nastąpiło oblodzenie samolotu i bez dokładnego oczyszczenia nie można było wystartować - wspomina Pomprowicz. Po 3,5 godzinnym locie wylądowali w izraelskim Tel Avivie. Port lotniczy nie różni się istotnie od innych zachodnioeuropejskich. Czuje się jednak wzmożone działania antyterrorystyczne.
- Około godziny 7 rano dotarliśmy do hotelu, który zlokalizowany jest w Betlejem, mieście położonym w tzw. czerwonej strefie Autonomii Palestyńskiej, gdzie przebywanie Izraelczyków, nie jest mile widziane - wyjaśnia Pomprowicz. Gości z Polski przywitała deszczowa pogoda i temperatura ok. 9 stopni, co nie jest typowe dla tego rejonu świata.
- Odwiedziliśmy ogród wokół Groty Pasterzy, którzy po otrzymaniu informacji o na-rodzeniu Jezusa, zupełnie tak jak w słowach kolędy „ czym prędzej pobiegli do Betlejem”, żeby powitać Boże Dziecię - mówi Małgorzata Hałkowska.
W miejscu urodzin Jezusa w Betlejem znajduje się dzisiaj Bazylika Narodzenia Pańskiego, gdzie szczególną czcią otoczony jest obramowany czternastoramienną gwiazdą otwór mający sięgać w głąb do faktycznego miejsca urodzenia Jezusa. W Bazylice Narodzenia, której ściany pokrywają rusztowania związane z remontem, Jaślanie zapalili świece, aby poprzez płonący tam ogień przemycić trochę panującego tam nastroju do Jasła.
Obok Bazyliki znajduje się Grota Mleczna, gdzie miała zamieszkiwać Święta Rodzina w pierwszych dniach po narodzenia Jezusa, zanim udała się do Egiptu, uciekając przed Herodem. Nazwa tej groty ma się wywodzić z faktu zmiany barwy jej ścian na białe, gdy uciekająca karmiąca Maria upuściła kilka kropel mleka na jej podłoże.
- Miasto Betlejem, pomimo znajdowania się w palestyńskiej części Izraela, szanuje miejsca kultu religijnego tłumnie odwiedzane przez pielgrzymów, czego dowodem jest znajdująca się w samym centrum miasta ogromna choinka z tradycyjną szopką betlejemską - wyjaśnia Pomprowicz.
Hałkowska dodaje, że nie sposób pominąć miejsca narodzin Jana Chrzciciela w podjerozolimskim miejscu Ein-Kerem, które jakby dopełniało listę miejsc ściśle związanych z narodzeniem Jezusa. Oboje zgodnie podkreślają, że nie da się oddać w kilku zdaniach tego, co poczuli, odwiedzając święte dla wszystkich chrześcijan miejsca.
- Wróciliśmy jakby trochę inni, odnowieni poprzez bezpośredni kontakt ze świętymi miejscami. Gdy na pasterce zabrzmi tradycyjne „Bóg się rodzi, moc truchleje” z pewnością wrócimy myślami do tych chwil przeżytych nie tak dawno w świętych miejscach i z nadzieją , że tam kiedyś powrócimy, możemy powiedzieć: tak , to się naprawdę zdarzyło, myśmy tam byli - kończy jaślanin.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- To on stworzył Dagmarę Kaźmierską. Dziś nie chce się do niej przyznać
- Znamy prawdę o stanie zdrowia Santor. Piosenkarka pokazała się publicznie po operacji
- Ludzie zachwycają się bratową teścia Kondrata. Piszą jej, że ma niezwykłą urodę
- Niewielu wie, że jest wnukiem Wodeckiego. Leo Stubbs już raz próbował sił w rozrywce