Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pogoń Leżajsk z Żurawianką na remis

Łukasz Pado
Ewelina Nycz
Remisem 1-1 zakończył się mecz Pogoni Leżajsk z Żurawianką. Oba zespoły walczą o utrzymanie w IV lidze i wynik remisowy nie specjalnie zadowala zespoły.
Pogon (zólto-niebieskie stroje) zremisowala na swoim boisku z Zurawianką.

Pogoń Leżajsk - Żurawianka Żurawica 1-1

POGOŃ LEŻAJSK - ŻURAWIANKA 1-1 (0-1)

0-1 Gorczyca (26, bezpośrednio z rzutu rożnego),
1-1 Dorosz (80, po zagraniu Kowlaczyka).

POGOŃ: Kurosz - Klimek (55. Kowalczyk), Rogala, Myćka, M. Pietrycha - Woś (76. Staroń), Padiasek, Bucior (62. Sarzyński), Dąbek - Murawski, Szmuc (70. Dorosz).

ŻURAWIANKA: Cisek - Mach, M. Bąk, Szczęsny, Gorczyca - Biały (80. Gałuszka), Gręda, Pilawa (82. Banaś), Śledź, Klepacki (65. Baran) - Sowa (75. Kardasz).

SĘDZIOWALI: Marek Guzik oraz Piotr Prajsnar i Tomasz Kopacz (Krosno);
ŻÓŁTE KARTKI: M. Pietrycha, Myćka. WIDZÓW 200.

Podbudowane zwycięstwami na inaugurację zespoły wyszły na boisko z mocnym postanowieniem pokonania rywala. Dla gospodarzy oznaczałoby to zbliżenie się do bezpiecznych zespołów, a dla Żurawianki oddalenie się od zagrożonych.
Po pierwszych minutach nieco nudnych do ataku ruszyła Żurawianka. Próby strzałów z dystansu były jednak udaremniane przez Roberta Kurosza. Bramkarz Pogoni, o ile nie popełniał błędów w całym meczu, o tyle był współwinny bramki dla gości, która padła bezpośrednio z rzutu rożnego wykonywanego przez Rajmunda Gorczycę.

Gol nakręcił gości, którzy co rusz stwarzali sobie okazję bramkową. Wojciech Pilawa miał wyszedł sam na sam z Kuroszem, ale pogubił się przed samą bramką. Dwukrotnie szansę miał też Jakub Sowa, ale bramkarz Pogoni radził sobie z tymi strzałami.

Gospodarze zaczęli rozkręcać się dopiero po przerwie. Trudno jednak mówić o stwarzaniu groźnych sytuacji, bo takowych prawie nie było. Bicie serca gościom przyspieszały jedynie wrzutki po stałych fragmentach gry, gdy w pole karne Żurawianki wchodzili wysocy obrońcy - Sebastian Padiasek i Łukasz Rogala. Bramka wyrównująca padła przy biernej postawie pary Adam Szczęsny i Piotr Cisek, którzy pozwolili Patrykowi Doroszowi wpakować piłkę do siatki. Po tym z obu stron poszły akcje, ale żadna na tyle groźna by mógł paść po niej gol.

Pech nie opuszcza Pogoni, bo po kontuzjach Błotniego, Iwanickiego i Piędela do tej grupy dołączył Klimek.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24