Pokażemy jeszcze na co nas stać. Opinie, zdjęcia po meczu Piotrcovia Piotrków - Handball JKS Jarosław

JKS Jarosław nie najlepiej rozpoczął mecz w Piotrkowie

- Źle weszłyśmy w mecz. Z wyniku 5:1 ciężko później złapać odpowiedni rytm - mówi Valiantsina Kozimur. Później nasza drużyna grała już lepie - odrobiliśmy to, dobrze zaczęłyśmy drugą połowę i po 10 minutach przydarzyło nam się dużo błędów własnych. Straciłyśmy skuteczność i popełniałyśmy błędy w obronie. Walczyłyśmy do samego końca, ale niestety. Takie mecze się zdarzają, teraz analiza i idziemy do przodu, myślę, że następny mecz będzie lepszy. Wynik jest troszkę krzywdzący, brakuje nam końcówki. Gra nie wygląda źle, myślę, że pokarzemy jeszcze na co nas stać - kontynuuje zawodniczka Handball JKS Jarosław.

Rozgrywająca czarno-niebieskich mimo, że nie dawno wróciła do treningów, wytrzymała cały mecz.

- Dałam radę zagrać cały mecz, ale to nie jest moja optymalna forma, dopiero miesiąc trenuję z dziewczynami. Potrzebuje trochę czasu. Staram się swoim doświadczeniem wprowadzić kilka nowych rozwiązań w zespole. Na razie to jeszcze nie jest to na co mnie stać

- zakończyła Valiantsina Kozimur.

Grę jarosławianek dobrze oceniła skrzydłowa Piotrcovii.

- Wiedziałyśmy co gra Jarosław, wiedziałyśmy, że będą walczyć do końca, spodziewałyśmy się, że mecz może rozstrzygnąć się w samej końcówce i w sumie tak się stało. Jarosław to drużyna, która zawsze walczy do końca, gdyby im się parę meczów lepiej ułożyło byliby kilka miejsc wyżej, myślę, że parę meczów są w stanie jeszcze wygrać i sprawić niejedną niespodziankę. Zachowałyśmy w końcówce więcej sił, mamy szerszą ławkę, spodziewałyśmy się ciężkiego meczu i taki był, po za tymto był pierwszy mecz po przerwie, a to zawsze jest nie wiadoma

- powiedziała Joanna Gadzina