Polacy rozbili wicemistrzów świata!

Zdaniem obserwatorów najlepszy zawodnik tego spotkania. W poniedziałek o godzinie 7 rano Polska zmierzy się z Serbią, mistrzami Europy, którzy nieoczekiwanie przegrali 0:3 z Argentyną.

POLSKA - KUBA 3:0 (25:21, 25:23, 25:16)

POLSKA: Zagumny (2), Nowakowski (13), Winiarski (11), Bartman (12), Kubiak (8), Możdżonek (9), Ignaczak (libero). Trener Andrea Anastasi.

KUBA: Mesa (3), Leon (11), Perdomo (4), Bell (4), Diaz (4), Hernandez (21) oraz Gutierrez (libero) oraz Estrada, Bisset, Cepeda, Fiel, Hierrezuelo. Trener Orlando Blackwood.

MVP - Zbigniew Bartman.

- Nasza drużyna rozegrała dobry mecz. Szczególnie Piotr Nowakowski, ale cały zespół stanął na wysokości zadania. Widać, że nasi zawodnicy są w dobrej formie, są należycie przygotowani do tego ciężkiego turnieju, już się zaaklimatyzowali. Oby tak dalej. Bardzo pozytywne wrażenie zrobili na mnie również Argentyńczycy - ocenia Marek Karbarz, mistrz świata i mistrz olimpijski.
Polacy, świetnie dyrygowani przez Pawła Zagumnego, nie pozwolili Kubańczykom rozkręcić się. W I secie zaskoczyli rywali znakomitym przyjęciem (61 proc.) i skutecznym serwisem. Bardzo dobrze spisywał się polski środek (Nowakowski - Marcin Możdżonek) oraz Michał Winiarski, który rzadko się mylił w ataku, co dało prowadzenie 8:5, 14:10 i 21:18. W zdobywaniu punktów pomagali Polakom też rywale, którzy popełniali niewymuszone błędy. Biało-czerwoni dawali im ku temu duże... możliwości.

W drugiej partii coraz lepiej spisywali się liderzy kubańskiego zespołu Leon i Hernandez. Jednak podopieczni Anastasiego odrobili trzypunktową stratę (9:12) i objęli prowadzenie 16:13 i 20:15. Duża w tym zasługa Nowakowskiego, który wraz z kolegami uruchomił blok i świetnie spisywał się w atakach ze środka, atakując, jak to on potrafi z drugiego piętra. Nerwowa była jeszcze końcówka, ale po raz kolejny ostatni punkt na 25:23 podarował biało-czerwonym Kubańczyk.

Ostatni set był tylko potwierdzeniem dobrej dyspozycji brązowych medalistów mistrzostw Europy. Wychodziło im niemal wszystko. Winiarski piłkę bronił nawet nogą. Ofiarność się opłaciła, bo Polacy prowadzili 5:0, 13:5 i 16:9. Ostatni punkt meczu na 25:16 zdobył Zbigniew Bartman, wybrany MVP pojedynku.

• Kubańczycy bardzo mocno atakują i musieliśmy skupić się na tym, by utrudnić im zadanie. Na pewno to bardzo fajny początek tak długiego turnieju. W poniedziałek czeka nas mecz z Serbami, którzy po przegranej z Argentyńczykami nie mogą sobie już pozwolić na kolejne potknięcia - powiedział w Polsacie Sport Nowakowski.

Puchar Świata jest pierwszą kwalifikacją do przyszłorocznych igrzysk olimpijskich w Londynie. Awans uzyskają trzy najlepsze ekipy. W ciągu 15 dni drużyny rozegrają po 11 spotkań systemem "każdy z każdym".

- Popełniliśmy zbyt wiele niewymuszonych błędów. Nie potrafiliśmy wpaść we własny rytm gry, a to odbiło się negatywnie na naszej postawie. Polacy z kolei pokazali się z bardzo dobrej strony i zasłużenie wygrali - stwierdził Orlando Samuells, trener Kuby.

Znajdujący się w kadrze USA Paul Lotman, przyjmujący Asseco Resovii nie wyszedł na boisko w meczu przeciwko Chinom. b

Wyniki pierwszego dnia PŚ

Nagoja

Serbia - Argentyna 0:3 (20:25, 13:25, 18:25), Polska - Kuba 3:0 (25:21, 25:23, 25:16), Iran - Japonia 3:1 (17:25, 25:20, 25:23, 25:15).

Kagoshima

Chiny - USA 0:3 (14:25, 23:25, 21:25), Włochy - Rosja 1:3 (25:22, 22:25, 22:25, 21:25), Egipt - Brazylia 0:3 (19:25, 13:25, 19:25).
1. Brazylia 1 3 3:0
2. Argentyna 1 3 3:0
3. USA 1 3 3:0
4. Polska 1 3 3:0
5. Iran 1 3 3:1
6. Rosja 1 3 3:1
7. Włochy 1 0 1:3
8. Japonia 1 0 1:3
9. Kuba 1 0 0:3
10. Chiny 1 0 0:3
11. Egipt 1 0 0:3
12. Serbia 1 0 0:3