Policja sprawdza instalacje w wytwórni lodów Koral

Do Prokuratury Rejonowej dla Miasta Rzeszowa wpłynęło zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa przez szefów Korala.

- Wszczęliśmy dochodzenie pod kątem popełnienia przestępstwa poświadczenia nieprawdy w dokumentach. Sprawę pod naszym nadzorem badają policjanci z KMP w Rzeszowie - mówi prok. Łukasz Harpula, zastępca szefa PR dla Miasta Rzeszowa.

Wyniki dochodzenia powinny być znane w ciągu dwóch miesięcy. Gdyby zarzuty potwierdziły się, szefom Korala groziłaby kara od trzech miesięcy do pięciu lat więzienia. Przypomnijmy, że wedle szefów spółki deweloperskiej Wisłok-Inwestycje, spółka Koral złamała prawo budowlane i przepisy o ochronie środowiska.

- Mamy dowody na to, że w ostatnim czasie, Koral bez wymaganych pozwoleń, rozbudował instalację z amoniakiem. Zamiast 40 może go teraz pomieścić 57 ton. To samowola budowlana, która stanowi zagrożenie dla mieszkańców Rzeszowa. Wytwórnia powinna być zamknięta - mówi Józef Janowski, prezes Wisłoka.

- Nie było żadnej samowoli budowlanej, bo w ogóle nie rozbudowaliśmy instalacji. - zarzeka się Tadeusz Sum, dyrektor techniczny Korala.

Wniosek o wstrzymanie produkcji w Koralu dotarł także do Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska w Rzeszowie.

Od jego szefowej, dr. Jadwigi Lipińskiej nie udało nam się jednak wczoraj dowiedzieć, czy WIOŚ ponownie skontroluje instalacje w Koralu i może nakazać zatrzymanie produkcji.