Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Policja zajmie się sprzedawcami psów spod giełdy samochodowej w Rzeszowie

Bartosz Gubernat
FOT. BARTOSZ GUBERNAT
Zwierzęta pozamykane w ciasnych klatach i kojcach tłoczą się jeden na drugim. Sikają na siebie, piszczą, w chłodne dni trzęsą się z zimna. W takich warunkach handluje się psami na rzeszowskim Załężu.

To już kolejny raz, kiedy hodowcy spod giełdy traktują zwierzęta jak przedmioty. Poprzednio Nowiny interweniowały na prowizorycznym placu w 2004 roku. Po burzy, jaka wówczas przetoczyła się nad handlarzami ci obiecali, że poprawią warunki sprzedaży i lepiej zatroszczą się o zwierzęta.

Jeden na drugim

I rzeczywiście, na pewien czas przenieśli się z targiem z dala od głównej drogi, gdzie psy miały lepsze warunki. Niestety targowisko wróciło na ciasny skrawek placu obok jezdni.

- W niedzielę chciałam pokazać dziecku pieski, ale szybko zorientowałam się, aby lepiej zabrać go tego placu. Zwierzęta są tu przetrzymywane w skandalicznych warunkach. Piszczą, trzęsą się, załatwiają się jeden na drugiego. Wielu pseudo hodowców trzyma je w ciasnych klatach. Czas zrobić z tym bajzlem porządek - denerwuje się Dorota z Rzeszowa.

Psy jak śmieci

O skandalicznych warunkach na prowizorycznym placu poinformowaliśmy wczoraj Halinę Derwisz, prezes Rzeszowskiego Stowarzyszenia Ochrony Zwierząt. Okazuje się, że w minioną niedzielę interweniowała na Załężu.

- Powód taki sam, jak co tydzień. Jakiś bezmyślny "hodowca" porzucił psa, którego nie udało mu się sprzedać. Tak samo jest w okolicy targu na ul. Dołowej. Tam również wyrzuca się psy jak śmieci - mówi H. Derwisz.

Złamane wszelkie zasady

Okazuje się, że handlując pasami przy ulicy sprzedawcy łamią wszelkie możliwe zasady. Rozporządzenie Ministra Rolnictwa i Rozwoju Wsi bardzo dokładnie określa jak ma wyglądać targ dla zwierząt.

- Musi być ogrodzony, utwardzony, mieć dostęp do wody oraz boksy, w których trzyma się czworonogi. Dodatkowo każde sprzedawane zwierzę i jego właściciel muszą być spisani do ewidencji targowiska. Po zakończeniu handlu plac musi być każdorazowo dezynfekowany i porządkowany - mówi Halina Derwisz.

Będzie wspólna kontrola

Józef Wisz, komendant straży miejskiej w Rzeszowie obiecuje, że zrobi porządek z nielegalnych handlem.

- Już kilka razy nasz patrol interweniował na placu, ale nigdy nie udało nam się udowodnić, że psy są sprzedawane. Handlarze widząc strażników chowają zwierzęta do samochodów, albo twierdzą, że nimi nie handlują. Ale mamy już na nich inny sposób. Jaki? Przekonają się już niedługo - zapewnia J. Wisz.

Kontrole szykuje też policja. Ponieważ jej funkcjonariusze mogą interweniować po cywilnemu, z udowodnieniem handlu nie będzie problemu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24