Prokuratura Rejonowa w Tarnobrzegu przedstawiła mu właśnie zarzut.
Ceniony przez kolegów z pracy, dobry fachowiec - w szeregach policji spędził dwadzieścia lat. Ostatnio pracował w wydziale dochodzeniowo-śledczym. Wszystko przekreślił jednego dnia, kiedy po alkoholu wsiadł za kierownicę samochodu.
Wszystko rozegrało się 11 września w Dulczy Małej (pow. mielecki). 42-letni Krzysztof W. był wtedy na urlopie. Spotkał się z kolegą, pili wódkę. Potem policjant wsiadł za kierownicę swojego bmw i ruszył w kierunku swojego domu.
Na drodze biegnącej przez las, kierowca stracił panowanie nad samochodem. Auto zjechało z drogi i z ogromną siłą uderzyło w drzewo, potem dachowało. O dużej prędkości jazdy świadczą zniszczenia - bmw zamieniło się w stertę pogiętej blachy. 42-latek miał bardzo dużo szczęścia, że z tego zdarzenia wyszedł praktycznie bez szwanku!
Przejeżdżający tą drogą inni kierowcy, o rozbitym samochodzie powiadomili straż pożarną, ta z kolei policję. Ustalono, że bmw kierował policjant z mieleckiej komendy. Był pijany - miał ponad 1,6 promila alkoholu w organizmie.
- Mogę jedynie potwierdzić, że prowadzone jest śledztwo. Mężczyzna usłyszał zarzut kierowania samochodem pod wpływem alkoholu - wyjaśnia prokurator Marcin Kurdziel z Prokuratury Rejonowej w Tarnobrzegu.
Sprawa trafiła do Tarnobrzega, bowiem mielecka prokuratura postanowiła się wyłączyć. Wkrótce akt oskarżenia trafi do tarnobrzeskiego sądu. 42-letni Krzysztof W. nie jest już policjantem, przeszedł na emeryturę.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
