Gospodarze szybko pozwolili odskoczyć Turowi, a na domiar złego już w I kwarcie stracili Piotra Jagodę, który doznał bolesnej kontuzji i pojechał do szpitala.
- Wygląda to na zerwanie ścięgna achillesa - mówi po meczu Filip Kosim, II trener AZS-u.
Taki bieg wypadków ułatwił zadanie gościom, którzy w I połowie zbudowali 14 punktów zaliczki (34:20). Pomógł im też fakt, iż w kosz długo nie mógł się wstrzelić Piotr Miś. Był to po części wynik pracy w obronie mierzącego 212 cm Mirosława Wysockiego.
Po zmianie stron nasi ustawili celowniki, mocno stanęli w defensywie i zbliżyli się do rywali na 2 "oczka" (36:38). Pościg kosztował jednak swoje, impet "akademików" osłabł i po 30 minutach na plusie ciągle byli goście (49:43).
Po trójce Sebastiana Bieli straty w 32. min wynosiły niewiele (50:55), jednak Rafałowi Glapińskiemu nie wyszło kilka akcji, zmęczonemu Misiowi kosz "wypluł" dwa razy, Szymon Skop pudłował za 3 i Tur trzymał dystans. Było mu tyle łatwiej, że długo miał na koncie 1 faul, podczas gdy gospodarzy przewinienia kosztowały rzuty wolne.
Przez cały mecz najgłośniejszy na hali był Andrzej Sinnilenikow. Trener ekipy z Podlasia kierował poczynaniami zespołu z miejsca na... trybunie.
- Moja licencja jeszcze nie dotarła, nie mógłbym brać czasów i tak dalej - wyjaśniał Białorusin, niegdyś zawodnik Instalu Białystok i Legii Warszawa.
HANDLOPEX AZS POLITECHNIKA RZESZOWSKA - TUR BIELSK PODLASKI 59:70 (9:14, 11;20, 23:15, 16:21)
Szersza relacja ze składami i opiniami w poniedziałkowych Nowinach
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Wachowicz odwiedziła miejsce swojego ślubu! Co na to mąż? Wszystko nagrały kamery
- Która się ubiera, a która "przebiera"? Projektant wziął pod lupę gwiazdy po 50-tce
- Bronisław Cieślak przed śmiercią wyznał prawdę o Cieślak i Miszczaku. Chwyta za serce
- Iza Krzan pokazała się tak, jak stworzył ją Bóg. Na ten widok opadną wam szczęki