Politechnika Rzeszowska przegrała w Bielsku Podlaskim

Trener Mariusz Michalczyk dawno nie wyrzekał tak mocno na sędziów. Na cenzurowanym znalazł się głównie przemyski arbiter Mariusz Kuniec.

- Nie może tak być, że w meczu o 3 miejsce gwiżdżą arbitrzy z końca rankingu. Jak widzę pana Kuńca, to wiem, że wysocy nie dotrwają do końca - pieklił się coach "akademików". - Stąd przegrana zbiórkach i brak atutów w ostatnich minutach. Jesteśmy wyższym zespołem, a łapiemy 28 fauli, gdy rywal 17.

- Ja na miejscu trenera Politechniki, zamiast krytykować sędziów, popracowałbym nad taktyką, pomyślał, czy zrobiłem wszystko, aby zespół wygrał. Bo ten mecz można było wygrać - mówi Mariusz Kuniec. - Jeszcze w I polowe Politechnice siedział rzut, ale prawdę mówiąc w całym meczu miała może 5 zespołowych akcji. A tak to tylko, zasłona i rzut. Za głupoty nie gwiżdżę fauli, jest nagranie, można sprawdzić. Komisarz miał pretensje o jedno, że nie dałem "dacha" ławce Politechniki, bo się należał.

A propos fauli - po 5 fauli uzbierali Piotr Miś, Zbigniew Doliński i Mikołaj Sowa. Swoje w porażce na deskach (36:54) zrobił brak chorego Marka Osiniaka (Damiana Kielara zatrzymała praca). Rzeszowianie jeszcze 5 minut przed końcem prowadzili 60:59, a w 38. minucie przegrywali tylko 63:65. Jednak półtorej minuty przed syreną Tur prowadził już 72:63. Zza łuku trafił jeszcze Sebastian Biela, ale gospodarze wzięli czas i nie pokpili sprawy.
Tyle dobrego, że nasz zespół jest lepszy w dwumeczu a 1 mały punkcik (w Rzeszowie było 79:69).

BKS TUR BIELSK-PODLASKI - AZS HANDLOPEX POLITECHNIKA RZESZOWSKA 79:70 (22:18 14:19 17:16 26:17)
TUR: Weres 12 (2x3, 2 bl., 6 str.), Zabielski 27, 17 zb., 6 as.), Szczepiński 8 (1x3), K. Jóźwiuk 2 (8 str.), Wysocki 5 oraz Ćwikowski 15 (1x3, 7 zb.), Brzozowski 8, J. Jóźwiuk 2, Iwaniuk 0.
AZS: Banyś 0, Sowa 3, Musijowski 17 (1x3, 3 as., 3 str.), Ucinek 21 (3x3), Miś 12 (10 zb.) oraz Doliński 2, Biela 12 (2x3), Żmudka 0, Skop 3 (1x3), Dworak 0, Brud 0.
SĘDZIOWALI: Mariusz Kuniec i Damian Myszka. WIDZÓW: ok. 500.