Tak, jak Polonii idealnie wyszła końcówka meczu, tak rzeszowianom kompletnie się nie udała. 50 sekund przed końcem było po 60, ale Marek Osiniak i Zbigniew Doliński zaliczyli nieskuteczne podkoszowe akcje. Rywalowi sztuka ta raz się powiodła i nasz team musiał faulować taktycznie.
- Niestety, nic to nie dało, gospodarze trafili 5 wolnych i nie mieliśmy czasu, żeby coś zrobić - mówi Mariusz Michalczyk, trener Politechniki.
Na słabszą postawę naszej ekipy wpłynął brak kilku ważnych zawodników; Damiana Kielara (grypa), pierwszego rozgrywającego Macieja Żmudki (praca) i Krzysztofa Banysia. Ten ostatni wyleczył kontuzję, ale też zatrzymały go sprawy zawodowe.
- Fakt, brakowało ich, ale trzeba sobie radzić w każdych warunkach. Inne zespoły też mają jakieś problemy kadrowe. My po prostu zagraliśmy słabo. A szkoda, bo w tabeli jest ścisk i każdy mecz jest ważny - dodał Michalczyk.
Statystyka z meczu w czwartkowych nowinach.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?