Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Polonia Przemyśl musi pokazać pazur w play out

Tomasz Ryzner
Polonistów nie stać już na wpadki. Nz. fragment meczu Polonia – Sokół. W akcji Dariusz Wyka, koszykarz przemyskiej ekipy.
Polonistów nie stać już na wpadki. Nz. fragment meczu Polonia – Sokół. W akcji Dariusz Wyka, koszykarz przemyskiej ekipy. Łukasz Solski
Rozpoczyna się ta część sezonu, która rozpala największe emocje, czyli faza play off i play out. Z naszego tercetu ekip tylko Polonia będzie mieć atutu hali.

Bardzo się on przyda, bo przemyślan czeka walka o zachowanie ligowego bytu.

"Niedźwiadki" w grze o utrzymanie trafiły na SKK. Siedlczanie u siebie przegrali z polonistami, ale na Podkarpaciu czuli się dobrze; wygrali w Łańcucie i Przemyślu. - Wtedy zagraliśmy słaby mecz - mówi Michał Musijowski, playmaker Polonii.

- Teraz gra idzie o wysoką stawkę i staniemy na głowie, by po dwóch meczach mieć wynik dwa do zera. Jestem wychowankiem Polonii i nie wyobrażam sobie, że spadniemy.

Polonii w trudnym momencie nie pomoże raczej Grzegorza Kukiełka (kontuzja), ale w Przemyślu nikt nie dopuszcza myśli o spadku. - Grześka brakuje, ale już sporo meczów gramy bez niego - zaznacza Tomasz Zabłocki, skrzydłowy "Niedźwiadków".

- Jest presja, ale o strachu nie ma mowy. SKK ma solidną pierwszą piątkę, ale i dość wiekową. Klucz do sukcesu to agresywna gra przez 40 minut w obu meczach.

Sportowa złość
Sokół pod tak wielka presja nie jest, bo w play offach tak naprawdę nic nie musi. Trafia na SIDEn Toruń, który ma o niebo większy budżet, a także wiele tak zwanych nazwisk w składzie.

- Jakiejś wielkiej presji może nie ma, ale i ja i zawodnicy należymy do ambitnych ludzi i chcemy grać jak najdłużej - przekonuje Dariusz Kaszowski, trener łańcucian.

- Do walki motywuje nas choćby fakt, że torunianie wygrali z nami oba mecze w fazie zasadniczej. To jest źródłem jakiejś sportowej złości. Gdybyśmy wrócili do domów z wynikiem jeden do jednego, nie narzekałbym.

Sokół bez Klimy?
W Sokole z kontuzja stopy boryka się Maciej Klima, ale jest szansa, że zagra.
Do zdrowia po urazie pleców wraca Kamil Gawrzydek.

Mimo że startuje z 7 pozycji, wysoko mierzy w play offach MOSiR. Na początek krośnianie muszą jednak urwać coś Dąbrowie MKS-owi (mecze w niedzielę i poniedziałek, bo wcześniej w Dąbrowie walczą ekstraklasowe siatkarki).

- Pogram w hali, w której wylałem sporo potu - mówi Łukasz Szczypka, gracz MOSiR-u, mający na koncie 7 lat występów w MKS-ie.

- Plan minimum to oczywiście jedna wygrana, co dałoby nam szanse skończyć wszystko u siebie. Przed świętami mocniej trenowaliśmy, teraz jest luźniej i zdrowia nam nie braknie. Mam nadzieję, że dostane nieco więcej minut i pomogę drużynie. Nie będzie lekko, ale stać nas na dobry wynik - dodaje Szczypka.

W MOSiRze nie zagra Andrzej Misiewicz.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24