Polonia Przemyśl po 5 latach wraca do III ligi

Zanim miejscowi zdobyli prowadzenie, czterokrotnie zagrozili rywalowi. Najpierw, w 8. minucie, zza pola karnego uderzył Mateusz Wanat, ale za lekko i bramkarz złapał.

Trzy minuty potem spudłował Marek Gwóźdź, a w 13. i 25. min "główką" postraszył Paweł Załoga, który następnie już pokazał co potrafi. Jego dwa rzuty wolne z ok. 25 i 18 metrów, w zaledwie 3-minutowym odstępie, były przedniej marki.

Mateusz Rak nie miał nic do powiedzenia, a popularny "Osa" dwukrotnie zbierał gratulacje od kolegów. Niewiele brakowało, aby Załoga po raz trzeci wpisał się na listę strzelców po wolnym. Ten jednak, wykonany w 43. min, już obronił bramkarz.

Drugą połowę podopieczni trenera Krzysztofa Stefanowskiego rozpoczęli dość ostrożnie. Grali pewnie w tyłach, szanowali piłkę w środku i sporadycznie wdzierali się na "szesnastkę", głównie Mateusz Wanat i Arkadiusz Gosa.

Temu drugiemu szczęście dopisało dopiero w końcówce - w ciągu 180 sekund zdobył dwa gole i przypieczętował zwycięstwo.

Ciekawostką meczu jest fakt, że w obu drużynach nie dokonano żadnej zmiany. Polonia nie tyle awansowała, co wróciła do grona III-ligowców, które opuściła pięć lat temu.

Po ostatnim gwizdku były gratulacje, tańce radości i lejący się w upale zimny szampan.

POLONIA - EREM MRÓWKA PRZEMYŚL - MKS KAŃCZUGA 4-0 (2-0)
1-0 Załoga (30 - wolny z ok. 25 m), 2-0 Załoga (33 -wolny z ok. 18 m), 3-0 Gosa (80, po indywidualnej akcji), 4-0 Gosa (83, podanie Gwoździa).

POLONIA: Król - M. Kubas, Załoga, Jaroch, Harłacz - Gwóźdź, Kot, K. Kazek, G. Kubas - Wanat, Gosa.

KAŃCZUGA: Rak - Cieleń, Sykała, Gaweł, Podstolak - Cichy, Grzebyk, Kiszka, Dziedzic - Zięba, Sochacki.

SĘDZIOWALI Łukasz Kijak oraz Jerzy Jaskot i Marcin Stróż (Stalowa Wola). ŻÓŁTA KARTKA: Gosa. WIDZÓW 300.

Wypowiedzi i noty dla zawodników w poniedziałkowych Nowinach