Polonia Przemyśl wygrała w Rzeszowie

Gospodarze w I kwarcie zarzucili Polonię trójkami (6x3) i dzięki temu II odsłonę rozpoczynali od remisowego stanu. W niej do głosu doszły "Niedźwiadki" w szeregach punktował niemal każdy.

- Przed przerwą Polonia miała wręcz nieprzyzwoitą skuteczność w rzutach za 2 i 3 - oceniał Filip Kosim, II trener AZS-u.

Do przerwy było 51:40 dla gości. W trzeciej "ćwiartce" rzeszowianie trzymali się do stanu 44:55. W tym momencie poloniści zanotowali run 14:0 i było po emocjach.

- Myślałem, że w Lublinie zagraliśmy najgorzej, ale dziś nie było lepiej - dodał Kosim, którego zespól popełniła 24 straty.

Krzysztof Młot, szkoleniowiec nadsańskiej drużyny, miał po raz pierwszy dobry humor po wyjazdowym meczu.

- Wreszcie wygraliśmy w obcej hali, do tego po fajnym meczu. Graliśmy zespołowo, dowodem aż 28 asyst. Skuteczność była na poziomie, zatrzymaliśmy też przeciwnika w obronie. Cieszy ten wynik. Oby tak dalej, wtedy pójdziemy w górę tabeli.

W Polonii blisko drugiego triple-double z rzędu był Tomasz Przewrocki - brakło mu do tego jednej zbiórki.
AZS POLITECHNIKA RZESZOWSKA - POLONIA PRZEMYŚL 64:94 (24:24, 16:27, 11:24, 13:19)
AZS: Doliński 13 (1x3), Pilecki 3 (1x3), Osiniak 6 (5 as.), Żmudka 2 (4 prz.), Prokop 3 (1x3) oraz Biela 10 (2x3, 7 zb.), Sowa 7 (1x3), Skop 3 (1x3), Brud 2, Banyś 8, Michalski 7, Kielar 0.
POLONIA: Przewrocki 20 (2x3, 10 as., 9 zb., 6 prz.), Bal 18 (6 as.), Rabka 9 (1x3), Sołtysiak 2, Musijowski 13 (7 as., 4 prz.) oraz Garłacz 16 (2x3), Kindlik 5 (1x3), Nowakowski 3 (1x3), Kazura 0, Stefanowicz 2, Turczyński 6 (1x3).
WIDZÓW ok. 200.