Polonia Przemyśl wygrała "wojnę" z Limblachem

- To był brudny mecz, koszykarska wojna, rywale łapali się wszystkich chwytów. Pierwszy raz graliśmy przeciw takiemu zespołowi - oceniał Krzysztof Młot, coach polonistów.

Po wizycie Limanowian Polonia ma szpital w drużynie; Bartoszowi Balowi odnowiła się kontuzja nogi, Tomasz Przewrocki ma problem z kolanem, Michał Rabka wybity palec, a Grzegorz Sołtysiak wybity bark.

Polonia niemal do końcowych sekund musiała drżeć o wynik, choć w 36 minucie prowadziła 80:73. Byłoby spokojniej, gdyby Sołtysiak trafił w tym fragmencie więcej, niż tylko 1 na 7 osobistych. Na szczęście na linii rzutów wolnych zimną krew zachowywał Michał Musijowski. Gdy trafił dwa "osobowe" było 83:78. Po trójce Andrzeja Peciaka, playmaker Polonii znów trafił 2 razy za 1, Sołtysiakowi zrobił to raz i przemyślanie mogli odetchnąć.

- Wygrana cieszy, ale jej koszt jest duży. Boję się, że nie będzie kim grać w derbach przeciw MOSiR-owi - dodał Młot.

POLONIA PRZEMYŚL - LIMBLACH LIMANOWA 86:81 (21:15, 20:25, 22:17, 23;24)
POLONIA: Musijowski 21 (6 as.), Bal 13 (1x3), Przewrocki 14 (10 zb., 5 as., 5 prz.), Garbacz 13 (1x3), Sołtysiak 9 (9 zb.), oraz Rabka 6, M. Kindlik 9 (1x3), Turczyński 1.
LIMBLACH: P. Kindlik 12 (1x3, 3 prz.), Dudek 8 (1x3), Rykała 0, Salamon 6, Stecko 0 oraz Peciak 22 (2x3, 8 zb.), Kwadrans 17 (2x3), Horwat 7 (1x3), Woźniak 9 (2x3, 4 as.), Włodarczyk 0. WIDZÓW: 300.