Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pomóżmy Konradowi i Weronice z Sieniawy. Ciepią na porażenie dziecięce

Wojciech Tatara
Rodzeństwo korzysta z rehabilitacji pod okiem fizjoterepeuty Piotra Baja oraz innych fachowców z Centrum Medycyny Dziecięcej w Przeworsku. Obok pani Anna, mama Konrada i Weroniki
Rodzeństwo korzysta z rehabilitacji pod okiem fizjoterepeuty Piotra Baja oraz innych fachowców z Centrum Medycyny Dziecięcej w Przeworsku. Obok pani Anna, mama Konrada i Weroniki Krzysztof Kapica
Rodzeństwo cierpi na mózgowe porażenie dziecięce. Tylko ciągła i systematyczna rehabilitacja pozwala dzieciom na egzystencję.

Pani Anna Wawryszko wraz z mężem wychowują trójkę dzieci. Dwójka z nich 13-letni Konrad i 12-letnia Weronika cierpią na mózgowe porażenia dziecięce. Oboje wymagają całodobowej opieki.

Jedno tak ciężko chore dziecko wymaga mnóstwa opieki, nadzoru specjalistów i nakładów finansowych na kosztowną rehabilitację. Co dopiero dwójka.

- Co mamy robić. Kiedy okazało się że zarówno Konrad jak i Weronika cierpią na tak straszliwe schorzenie, trzeba było nauczyć się z tym żyć. Bo pogodzić z takim stanem córki i syna nigdy się nie da, można jedynie się przyzwyczaić - opowiada matka.

Dzień pani Anny i jej dwójki chorych dzieci rozpoczyna się wcześnie rano.

- Jak jedziemy na rehabilitację do Przeworska, to dzieci wstają już o 7. Jedzą śniadanie, które trwa dość długo, ponieważ dzieci trzeba karmić i mają problemy z połykaniem. Był czas, że jadły tylko posiłki w płynie. Potem mycie, ćwiczenia w ortezach i jedziemy do Centrum Medycyny Dziecięcej w Przeworsku na rehabilitację, która trwa kilka godzin. Następnie wracamy do Sieniawy. O godz. 14 przychodzą do nich nauczyciele, ponieważ podlegają obowiązkowi szkolnemu. Wtedy ja mam chwilę czasu i mogę zrobić zakupy oraz zająć się domem. Po lekcjach dzieci mają czas dla siebie, następnie kolacja, mycie i do łóżek. Cały dzień zlatuje nam bardzo szybko. Bywało, że Konrad miał napady epilepsji, a Weronika bardzo cierpiała z bólu, kiedy była w gipsie przez trzy tygodnie po operacji podcięcia ścięgien. Tak wygląda każdy dzień - opowiada Anna Wawryszko, mama rodzeństwa.

Ponad 4 tys. miesięcznie

Rodzina korzysta z otwartego niedawno Centrum Medycyny Dziecięcej w Przeworsku.

- Dobrze, że jest tutaj taki ośrodek. Wcześniej musieliśmy jeździć do Rzeszowa lub korzystać z turnusów rehabilitacyjnych. Każdy kosztował około 10 tys. Mąż pracuje, a ja utrzymuję się z zasiłku pielęgnacyjnego, bo ktoś musi cały czas być przy dzieciach. Bardzo pomaga nam starsza córka. Dzięki specjalistom takim jak pan Piotr Baj czy naurologopeda pani Magdalena Pasterska, dzieci bardzo ładnie piją i gryzą pokarm. Widoczna jest poprawa psychoruchowa, powoli zaczynają samodzielnie siedzieć - opowiada pani Anna.

Koszt leczenia razem z lekami i pieluchami dla chłopca i dziewczynki wynosi miesięcznie w granicach 4,6-4,8 tys. zł. Pani Anna boi się, że wkrótce nie będzie ją stać na dalszą rehabilitację. Stąd apel o pomoc do naszych Czytelników.

Możesz pomóc

Każdy, kto chciałby wesprzeć chore rodzeństwo w ich codziennej walce ze straszliwą chorobą może wpłacić datek na konto Spółdzielczego banku Ludowego w Zakrzewie SLB Oddział w Złotowie 89 8944 0003 0000 2088 2000 0010 z dopiskiem 72/W Weronika i Konrad Wawryszko na leczenie i rehabilitację.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24