Ponad miliard złotych w przyszłorocznym budżecie Rzeszowa

- Budżet rośnie, bo Rzeszów ciągle się rozwija. Powstają nowe firmy, przybywa miejsc pracy, wpływy z podatków są coraz wyższe. Mimo rosnących wydatków na inwestycje jesteśmy w grupie bezpiecznych samorządów, które bez problemu spłacają zadłużenie. To ogromny sukces wszystkich mieszkańców naszego miasta - cieszy się prezydent Tadeusz Ferenc.

Projekt przyszłorocznego budżetu Rzeszowa można znaleźć już w oficjalnym portalu internetowym miasta (www.rzeszow.pl). Przyszłoroczne wydatki urzędnicy szacują na 1,095 mld zł. Aż jedna trzecia tej kwoty została zarezerwowana na inwestycje. Jakie?

Przede wszystkim dofinansowane przez Unię Europejską, zawarte w realizowanym przez Rzeszów, wartym ponad 400 mln zł programie transportowym. To m.in. przebudowa ul. Lubelskiej (na przyszły rok 16,2 mln zł) i al. Rejtana (30 mln zł), oraz zakup 80 nowych autobusów - 60 mercedesów i 20 autosanów (w sumie 80 mln zł, na przyszły rok 18 mln zł). Za 10 mln zł w ciągu ul. Wierzbowej i Naruszewicza ma powstać nowy most.

- 3 mln zł dofinansowania dostaniemy z budżetu państwa. Most będzie dwukierunkowy z chodnikami i ścieżką rowerową. Jego projekt jest już gotowy - mówi Maciej Chłodnicki, rzecznik prezydenta Rzeszowa.

20 z planowanych 70-80 mln zł zapisano w budżecie na modernizację al. Wyzwolenia, która dostanie dodatkową jezdnię i dwa ronda. Resztę pieniędzy miasto wyda w 2014 roku, kiedy budowa zostanie dokończona.

Aż 4 mln zł dostanie Rzeszowski Ośrodek Sportu i Rekreacji na modernizację 50-letniego, odkrytego kąpieliska przy ul. Pułaskiego.

- Wymienimy wszystkie niecki basenów, w średnim zbudujemy mini park wodny. Odremontujemy chodniki, plac zabaw, trybuny. Pod widownią przy basenie olimpijskim powstanie zaplecze i sanitariaty dla gości kąpieliska i kortów tenisowych. Powstanie w zasadzie nowe kąpielisko, którego wreszcie nie będziemy się wstydzić - mówi Janusz Makar, dyrektor ROSIR.

Pieniędzy ma wystarczyć także na wartą ponad 6 mln zł fontannę multimedialną powstającą niedaleko zamku Lubomirskich, która będzie gotowa przed wakacjami. Później miasto rozbuduje ją o widownię, która jest planowana na skarpie, wzdłuż al. Lubomirskich.

Radni Platformy Obywatelskiej, która w Radzie Miasta tworzy koalicję z popierającym prezydenta Rozwojem Rzeszowa, budżet nazywają zachowawczym.

- Nie ma w nim pieniędzy na wielopoziomowe skrzyżowanie al. Cieplińskiego i Piłsudskiego, budowę wiaduktu w ciągu ul. Wyspiańskiegio i Pułaskiego oraz kryte lodowisko. Na nową trasę i most między ul. Rzecha i Lubelską zapisano tylko 200 tys. zł - wylicza Jolanta Kaźmierczak, szefowa klubu radnych PO.

I zapowiada, że wraz z kolegami będzie wnioskować o dodatkowe pieniądze także na trenerów osiedlowych i zajęcia pozalekcyjne dla dzieci i młodzieży.

Radni PiS plan wydatków nazywają budżetem prezydenta, a nie Rzeszowa.

- Tadeusz Ferenc wydaje pieniądze według własnego poglądu nie zaś według rzeczywistych potrzeb wskazywanych przez mieszkańców czy radnych. Trudne zadania, choć bardzo potrzebne, są odsuwane w czasie, natomiast kwitnie wydawanie pieniędzy na gadżety - uważa Jerzy Cypryś, szef klubu radnych PiS.

Prawica wskazuje przede wszystkim na przedłużające się uzbrojenie terenów na strefie ekonomicznej Dworzysko i odległe terminy budowy aquaparku, mostu na osiedlu Załęże oraz wiaduktu w rejonie ul. Wyspiańskiego. Radni wskazują także na rosnące zadłużenie miasta. Co na to prezydent?

- Mówiąc o zadłużeniu trzeba popatrzeć na skalę budżetu. Wydaje się większe, bo rośnie liczba inwestycji. Ale proporcjonalnie wcale nie jest gorzej niż w ubiegłych latach. Niezależne instytucje ratingowe potwierdzają, że finanse miasta są bezpieczne - przekonuje Tadeusz Ferenc.