Poprawia się stan dziecka, które wypadło z 6. piętra wieżowca

- Usłyszałam dziwny huk: jakby deska uderzyła o twarde podłoże - tak tamto dramatyczne zdarzenie wspomina jedna z mieszkanek przemyskiego osiedla Monte Cassino. - Zaniepokojona dziwnym odgłosem, wyjrzałam przez okno. Patrzę na podwórko, a na trawniku przed blokiem leży dziecko. Przewróciło się? Wypadło? Początkowo nie wiedziałam, co myśleć.

Na miejsce wypadku przyjechały 2 załogi pogotowia ratunkowego. Dwulatka była przytomna. Trafiła na oddział chirurgii dziecięcej Szpitala Wojewódzkiego, gdzie przeszła szereg badań.

Lekarze nie mają wątpliwości: to, że przeżyła upadek z takiej wysokości zakrawa na cud.

Policja nadal ustala, co dokładnie stało w tamto piątkowe popołudnie.

- Dziewczynka została w mieszkaniu sama, spała - mówi mł. asp. Mirosław Dyjak z Komendy Miejskiej Policji w Przemyślu. - Jej 30-letnia mama na kilka minut wyszła do pobliskiego sklepu.

Wszystko wskazuje na to, że w czasie chwilowej nieobecności kobiety, dziecko obudziło się i wspięło na parapet otwartego okna.

- Jeszcze nie zapadła decyzja, czy matce 2-latki zostanie postawiony zarzut - informuje prokurator Jacek Staszczak, zastępca prokuratura rejonowego w Przemyślu. - Na obecnym etapie śledztwa nic nie wskazuje na celowe zaniedbanie z jej strony.